Antoni Macierewicz odpowiedział na pytanie PAP w trakcie wspólnej konferencji prasowej z ministrem spraw zagranicznych Witoldem Waszczykowskim w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym w Londynie. Wcześniej resort obrony Rosji oświadczył, że rotacja jednostek amerykańskich w Polsce, która nastąpiła w ramach operacji Atlantic Resolve, oznacza, iż w pobliżu granic rosyjskich rozlokowana jest nie brygada, a dywizja wojsk USA.

Reklama

Trzeba powiedzieć, że ta wypowiedź nie jest zbyt poważna i wprowadza w błąd opinię publiczną. Naprawdę myślałem, że w Ministerstwie Obrony Federacji Rosyjskiej lepiej potrafi się liczyć żołnierzy, którzy stacjonują na wschodniej flance NATO. Naprawdę nie składa się to na dywizję w żaden sposób, a jeśli popatrzy się na wojska rosyjskie zgromadzone na wschodniej flance NATO (...), to one przekraczają dalece wiele dywizji - tłumaczył Macierewicz.

Jak dodał, wystarczy przypomnieć, że w trakcie ćwiczeń Zapad zgromadzono tam ponad 120 tys. żołnierzy i to naprawdę jest więcej niż jedna dywizja. Szef MON podkreślił: Stacjonowanie batalionowych grup bojowych (...) - a przypominam Federacji Rosyjskiej, że batalion to mniej niż dywizja, dużo mniej niż dywizja (...) - ma wyłącznie charakter obronny. Zaznaczył ponadto, że nad przestrzeganiem przyjętych ram czuwają struktury NATO.

Polska, kraje bałtyckie, Rumunia - wschodnia flanka NATO - ma prawo do obrony i działań, które będą odstraszały i broniły przed agresywną aktywnością Federacji Rosyjskiej i żadne kłamstwa tego nie zmienią - powiedział Macierewicz. Rosja okupuje część europejskiego kraju, jest agresorem i tę agresję na każdym etapie powiększa, a aby uzasadnić tę agresję, formułuje fałszywe, nieprawdziwe informacje na temat naszych działań, które mają wyłącznie charakter obronny - podkreślił.

Odnosząc się do tych wypowiedzi, szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski dodał: W wyniku takiej działalności Federacji Rosyjskiej przekonuje nas to, aby w Polsce stacjonowała dywizja albo może nawet dwie.

To polska odpowiedź na stanowisko Ministerstwa Obrony Rosji . Oświadczyło ono wcześniej, że rotacja jednostek amerykańskich w Polsce, która nastąpiła w ramach operacji Atlantic Resolve, oznacza, iż w pobliżu granic rosyjskich rozlokowana jest nie brygada, a dywizja wojsk USA.

2. brygada pancerna USA przybyła po cichu do Polski i rozlokowała się tam (...) razem ze swoim sprzętem pancernym - oznajmiło ministerstwo. Dodało następnie, że "w Polsce i republikach bałtyckich (tj. na Litwie, Łotwie i w Estonii - PAP) nie znikł nigdzie pozostawiony tam sprzęt wojskowy 2. amerykańskiej brygady pancernej".

Reklama

Resort ocenił, że "w ten sposób, wbrew wszystkim deklaracjom NATO i USA o >nieznaczących

Zdaniem ministerstwa "w ciągu dwóch godzin przerzucić można przygotowany skład osobowy z najbliższej bazy amerykańskiej w Europie, w Rammstein (w Niemczech - PAP)". Resort obrony Rosji zakończył komunikat pytaniem: "Kto więc przygotowuje agresję?".

Ministerstwo oceniło ponadto, że rotacja oddziałów amerykańskich w Polsce i krajach bałtyckich odbywała się "na tle ćwiczeń Zapad-2017". Na terytorium Rosji i Białorusi odbyły się w dniach 14-20 września wspólne strategiczne ćwiczenia wojskowe obu krajów. Rosyjski resort oskarżył Polskę i państwa bałtyckie o "histerię dotyczącą >zagrożenia rosyjskiego

29 września w Żaganiu (Lubuskie) odbyła się ceremonia związana ze zmianą jednostek pełniących misję w ramach operacji Atlantic Resolve w Polsce i innych państwach tzw. wschodniej flanki NATO. Po dziewięciu miesiącach służby opuścili Polskę żołnierze 3. Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej, należącej do 4. Dywizji Piechoty z fortu Carson. Zastąpili ich żołnierze 2. Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej z 1. Dywizji Piechoty Armii USA z Fort Riley w Kansas. Dowództwo brygady jest zlokalizowane w Polsce. Zaplanowano, że dwa bataliony udadzą się do Niemiec, gdzie będą ćwiczyć na poligonie, jeden batalion uda się do Rumunii, dwie kompanie - do Bułgarii, a jedna - na Węgry.

Po anektowaniu Krymu przez Rosję w 2014 r. Stany Zjednoczone wystąpiły z inicjatywą zwiększenia obecności w Europie (European Reassurance Initiative - ERI). Elementem tych działań jest operacja Atlantic Resolve, mająca zapewnić rotacyjną, trwałą obecność sił USA także w tych regionach, gdzie wcześniej nie stacjonowały znaczące siły USA.