Premier, która przebywa z oficjalną wizytą w Sofii, na wspólnej konferencji prasowej z szefem bułgarskiego rządu Bojko Borisowem podkreśliła, że Bułgaria jest państwem "godnym zaufania".
Jesteśmy - Polska i Bułgaria - państwami, które wiele łączy. Jesteśmy państwami przyjaciółmi - mówiła szefowa polskiego rządu. Jak dodała, rozmowa z premierem Borisowem pokazała, że "Polska i Bułgaria mają bardzo, bardzo dużo wspólnych spraw, które łączą" oba kraje.
Szydło wyraziła zadowolenie, że może być gościem premiera Bułgarii w czasie, gdy jego kraj przygotowuje się do przejęcia przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej. Dodała, że Polska wiąże z tą prezydencją "bardzo duże nadzieje".
Cieszę się, że podstawą programu prezydencji (bułgarskiej) jest jedność. To bardzo mocno wybrzmiało też w naszych dzisiejszych rozmowach. Polska i Bułgaria są państwami, które uważają, iż jedność Unii Europejskiej, jedność naszego regionu, jest podstawą przyszłości i rozwoju UE - podkreśliła szefowa rządu.
Dziękowała Borisowowi, że jego kraj "doskonale" wywiązuje się ze swoich zobowiązań dotyczących ochrony granic zewnętrznych UE. Oceniła też, że Bułgaria jest państwem "godnym zaufania". Dla Polski jest oczywiste, że (Bułgaria) powinna być państwem włączonym do strefy Schengen - zaznaczyła Szydło.
Zapewniła, że nasz kraj jest otwarty na współpracę i na to, by Unia się rozszerzała. Uważamy, że polityka wobec Bałkanów Zachodnich powinna być ambitna i powinna być przede wszystkim bardzo otwarta - mówiła premier. Jesteśmy orędownikiem jedności, otwartości i solidarności - wskazała Szydło.
Z kolei Borisow podkreślił, że "kompromis i porozumienie są podstawową zasadą jedności UE i mogą nam dużo pomóc". "Powinniśmy być razem, by nie było Europy dwóch prędkości, bo to pogłębi nierówności" wewnątrz Unii - dodał. Poinformował, że rozmowy z polską premier dotyczyły współpracy gospodarczej i wspólnych projektów kulturalnych. Dodał, że powinno się znaleźć rozwiązanie zwłaszcza na problemy dotyczące transportu w UE.
Bułgaria, podobnie jak Polska, oczywiście jest za przestrzeganiem wszystkich norm ekologicznych, ale przy uwzględnieniu uzależnienia naszych krajów od górnictwa - mówił Borisow. - Postaramy się maksymalnie przedłużyć życie naszego górnictwa. Podziękował polskiej premier za dotychczasową współpracę w tej dziedzinie.
Razem z panią premier chcemy powiedzieć, że jedność jest jedynym pozytywnym wyjściem dla Unii Europejskiej i że tolerancyjność, kompromis doprowadzą do lepszych wyników. Oczywiście rozumiem kraje lepiej rozwinięte, które nie żyły w czasach komunistycznych i w tym czasie rozwijały swoją demokrację w sposób szybszy i są dalej od nas w dziedzinach gospodarki, dochodu, finansów - zaznaczył Borisow.
Według niego spójność UE powinna iść dalej. Widać, że Polska, Bułgaria, Czechy, Słowacja bardzo się zmieniły na lepsze dzięki funduszom spójności UE. Dlatego powinniśmy powiedzieć +wielkie dzięki+ państwom członkowskim za ten wkład w nasz rozwój. Chcielibyśmy, aby Unia była mocna, nie trzeba tego powtarzać codziennie, ale trzeba iść dalej ze spójnością, z pomocą innym krajom, które poszły tą drogą, żeby rzeczywiście był wspólny rynek europejski i wspólna europejska obrona - mówił Borisow.
Polska premier na konferencji prasowej była pytana o niedawną krytyczną wypowiedź prezydenta Francji Emmanuela Macrona na temat Polski. Komentując sprzeciw Polski wobec zaostrzenia dyrektywy dotyczącej pracowników delegowanych, Macron ocenił, że stawia się ona "na marginesie" Europy "w wielu kwestiach". Polska nie definiuje dzisiaj przyszłości Europy i nie będzie definiować Europy jutra - mówił Macron.
Chcemy jasno powiedzieć, że my nie pozwolimy się podzielić, dlatego że UE jest wartością bezcenną dla wszystkich Europejczyków. Aby taka była, Europa musi się rozwijać, musi być bezpiecznym, zasobnym domem dla swoich obywateli. Żeby tak się stało, to mądrzy przywódcy muszą przede wszystkim pamiętać o sprawach, które dla Europejczyków są najważniejsze - oświadczyła Szydło.
Jak dodała, każde z państw UE "ma swoje sprawy i problemy, z którymi musi sobie radzić". To jest rzeczą naturalną, że każdy z nas zabiega o to, żeby jego państwo mogło jak najlepiej się rozwijać - powiedziała premier.
Nie można się dzielić. Wszyscy ci politycy, wszystkie te środowiska, które chciałyby w tej chwili dzielić Unię Europejską, dążą do rozbicia UE, a my chcemy jej jedności, otwartości i poszerzenia. Jeżeli będziemy zjednoczeni, jeżeli nie pozwolimy się podzielić mimo różnic, które są, to będziemy potrafili łączyć się w tych najważniejszych sprawach - dodała Szydło.
Podkreśliła też, że w Unii Europejskiej toczą się w tej chwili różnego rodzaju dyskusje i są pokusy do budowania Europy różnych prędkości, "po to, żeby zachować - mam wrażenie - własne interesy, ale też żeby przykryć problemy, z którymi Europa bardzo często sobie nie radzi". Wśród tych problemów wymieniła m.in. migrację.
W ocenie Szydło Bułgaria jest państwem, które doskonale pokazało, w jaki sposób można UE chronić przed "presją migracyjną". "My nie ukrywamy, że obecny polski rząd uważa, że decyzje, które dotyczyły relokacji, które zostały podjęte bez tak naprawdę pogłębionej dyskusji wśród wszystkich państw członkowskich, były błędem. One się nie sprawdziły" - dodała.
Według premier "trzeba pomagać". Jak przekonywała, Polska to robi, m.in. poprzez zwiększanie pomocy humanitarnej. Zwróciła uwagę, że nasz kraj angażuje się w projekty ochrony granic zewnętrznych Unii.
Natomiast uważamy, że w tej chwili niektóre państwa, szczególnie te państwa tzw. starej Unii Europejskiej, próbują dzielić Europę po to, żeby zachować przede wszystkim własne interesy - stwierdziła Szydło.
Szefowa polskiego rządu przekonywała, że dyskusja, która toczy się obecnie w Unii, powinna "zmierzać ku temu, abyśmy szukali kompromisu i konsensusu w niełatwych bardzo często sprawach, szanując się nawzajem, szanując godność wszystkich państw członkowskich".
Premier Bułgarii zaznaczył z kolei, że Europa nie może nie pomagać osobom, które "uciekają przed śmiercią", ale - wskazał - imigranci zarobkowi "to inny temat". Oni mogą iść tylko tam, gdzie ich zapraszają, w niektórych krajach europejskich są potrzebni tacy pracownicy - dodał.
Borisow zapewnił, że jemu również zależy na tym, by kraje UE podążały jedną prędkością. Zaznaczył też, że jego kraj spełnił wszystkie kryteria wejścia do strefy Schengen. "Nie jesteśmy żadnym ryzykiem dla strefy euro - zapewnił.
Premier Szydło podkreśliła, że dla Polski obecność wojsk NATO na jej terytorium ma "znaczenie nie do przecenienia". To jest kwestia naszego bezpieczeństwa - oświadczyła.
Dla Polski zabezpieczenie wschodniej granicy jest priorytetem - oceniła szefowa rządu. Jak podkreśliła, Polska jest, podobnie jak państwa bałtyckie, bardzo zaniepokojona działaniami Rosji na Ukrainie. Wyraziła też zaniepokojenie faktem, że "za polską granicą odbywają się ćwiczenia Zapad-2017". A więc dla bezpieczeństwa Polski obecność państw NATO jest bardzo znacząca - zaznaczyła.
Szydło podkreśliła też, że "Polska jest przeciwnikiem zniesienia sankcji wobec Rosji". Stoimy na stanowisku, że dopóki Rosja nie wywiąże się z zobowiązań mińskich, nie może być mowy o zniesieniu wobec niej sankcji - zaznaczyła.
Premier Bułgarii powiedział, że podczas ostatniej Rady Europejskiej miał miejsce spór z premier Szydło na temat sankcji. Każdy kraj ma prawo do swojej opinii i liczy się z zewnętrznymi i wewnętrznymi zagrożeniami - wskazał. Przypomniał, że nie wszyscy przywódcy państw UE opowiadali się za sankcjami. Zapowiedział, że podczas bułgarskiej prezydencji w UE temat sankcji znowu może zostać wysunięty. Jak mówił, mogą być zniesione albo utrzymane, ale tylko wówczas, gdy za pomocą argumentów da się przekonać do tego wszystkie kraje UE.
W "spokojnym, uargumentowanym tonie powinniśmy znaleźć pragmatyczne rozwiązanie, bo dla Bułgarii jest to ważne" - powiedział. Na ten temat będziemy rozmawiać - zadeklarował.