Odpowiedź na apel posła Palikota, by przysyłać przykłady prawnych absurdów przekroczyła najśmielsze oczekiwania. Do komisji wpłynęło aż 28 tysięcy przykładów bzdurnych przepisów, a posłowie wybrali 10 z nich.

Reklama

Bezapelacyjnie wygrał przepis dotyczący prawa jazdy kategorii "D", a tuż za nim znalazło się rozporządzenie ministra infrastruktury na temat płatnych zaświadczeń o nieposiadaniu licencji na usługi transportowe.

Jak wyjaśnił poseł Lewicy Marek Wikiński, zgodnie z tym przepisem osoby, które prowadzą działalność gospodarczą i mają samochód ciężarowy, a korzystają z niego tylko na potrzeby własne i firmy, muszą co roku uzyskać w powiecie zaświadczenie o tym, że nie mają licencji na prowadzenie usług transportowych. Takie zaświadczenie kosztuje od 100 do 500 zł, a samo wydanie odpisu to koszt od 20 do 40 zł.

"Opłata za to, że się nie posiada licencji na przewożenie ładunku, może istnieć tylko w polskim prawie" - powiedział Janusz Palikot.

Na zaszczytnym trzecim miejscu wylądował przepis dotyczący rejestracji strony internetowej. Jak powiedział poseł PSL Wiesław Woda, prawo stanowi, iż każda strona internetowa aktualizowana częściej niż raz w roku powinna być zarejestrowana w sądzie. "Jest to martwy przepis, który utrudnia wolność obywatela" - dodał.

Reklama

Samo znalezienie takich absurdów prawnych to jednak nie wszystko. Teraz trzeba te bezsensowne przepisy naprawić. Komisja Janusza Palikota już poprosiła o przygotowanie zmian w ustawie o ruchu drogowym i prawie prasowym, co pozwoli wyeliminować przepisy z miejsca 1. i 3. tego niechlubnego konkursu.

Jeśli chodzi o licencje transportowe, to posłowie chcą, by zastąpić ją oświadczeniem obywatela. Taki pomysł już poparło Ministerstwo Infrastruktury.