Wszyscy ranni trafili do szpitali w Warszawie i w pobliskim Konstancinie. Jedna z ofiar ma uszkodzony kręgosłup. Pozostałe mają połamane rece lub nogi.

Reklama

Na miejsce wypadku przyjechało osiem karetek pogotowia. "Sprowadzeni na pomoc strażacy pomagali wydostać się ludziom z autobusu" - relacjonował rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Dariusz Malinowski. Jedną z ofiar przewieziono do szpitala śmigłowcem.

"Według wstępnych ustaleń, kierowcy byli trzeźwi. Najprawdopodobniej kierowca ciężarówki zasnął za kierownicą i uderzył w tył autobusu linii 703" - twierdzi oficer dyżurny policji stołecznej. Ranny został także kierowca TIR-a, który przewoził artykuły spożywcze.

Według rzecznika warszawskiego Zarządu Transportu Miejskiego, siła uderzenia była tak duża, że pełen pasażerów autobus wpadł w rów, wyjechał z niego i zatrzymał się dopiero na drzewach.

Samochody staranowały i uszkodziły też słupy z trakcją elektryczną. W obawie przed wybuchem pożaru odcięto prąd w okolicy.

Reklama

Wypadek zdarzył się ok. 6.30, tuż przed porannym szczytem, kiedy mieszkańcy podwarszawskich miejscowości jadą do pracy w stolicy. Droga w okolicach Janek jest i tak zawsze bardzo zakorkowana.