Jak podaje RMF FM emocjonalne wystąpienie Katarzyny W. zaskoczyło nawet obrońcę. To był najważniejszy moment w tym procesie. Emocje spowodowały, że zabrała głos po to, żeby prosić w sprawie swojej wolności, swojego życia - mówił mecenas Arkadiusz Ludwiczek.

Reklama

Katarzyna W. powiedziała dziś, że szanuje i rozumie procedury. Wysłuchanie biegłych i późniejsze zaznajomienie się z treścią protokołów i wszystkich opinii, które są w aktach, w żaden sposób nie wrócą mi Magdy, a bardzo dużo mnie kosztowały - mówiła łamiącym się głosem. Przypomniała, że już na wcześniejszym etapie wnioskowała o dostarczenie biegłym jej wszystkich zeznań. Dodała, że "wszystko, co się później działo w toku wydawania opinii i rozprawy skutkuje wątpliwościami".

Biegli orzekli, że półroczna Magda z Sosnowca zmarła nie na skutek uduszenia, ale z powodu skurczu krtani. O powołanie nowych biegłych - z zakresu laryngologii i neonatologii - na początku lutego zwrócił się obrońca Katarzyny W.

Prokuratura wnosi o odrzucenie wniosku. Sąd podejmie decyzję w tej sprawie w środę.

Mąż Katarzyny W. po raz kolejny zeznaje>>>>

Reklama