Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie rodziny Bajkowskich. Śledczy stwierdzili, że w rodzice nie znęcali się psychicznie i fizycznie nad dziećmi. - Ojciec karał klapsem trzech synów, jednak po wcześniejszym upomnieniu - wyjaśnia Bogusława Marcinkowska z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. - Postępowanie nie potwierdziło, żeby dzieci były stale bite czy znieważane. Nie potwierdziło się również, że były wiązane do psiej budy. To była zabawa, którą wymyślili sami chłopcy. Mieli na szybkość rozwiązywać węzły, gdy jeden nie mógł sobie z supłem poradzić, ojciec mu pomógł - dodaje Marcinkowska.
W czasie śledztwa przesłuchano nie tylko państwa Bajkowskich, ale również nauczycieli ich trzech synów, psychologa szkolnego i pracownika Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. - Żaden z nich nie potwierdził, żeby dzieci miały jakiekolwiek obrażenia - zaznacza prokurator.
Sąd rodzinny w Krakowie został zawiadomiony o przemocy w rodzinie przez psychologów po przerwaniu przez rodziców ponad rocznej terapii, na którą sami się zgłosili. Sędziowie w styczniu tego roku wydali decyzję o ograniczeniu praw rodzicielskich i odebraniu rodzicom 13-letnich bliźniaków i 10-latka. Chłopcy zostali umieszczeni w domu dziecka. Jednak w marcu wrócili do domu po tym, jak ojciec zadeklarował, że ponownie podejmie terapię u psychologów.
Przed sądem rodzinnym nadal toczy się postępowanie w ich sprawie. Decyzja prokuratury będzie miała duży wpływ na ostateczny wyrok.