Msza żałobna została odprawiona w Katedrze Polowej WP. Przewodniczył jej nuncjusz apostolski abp Józef Kowalczyk. Przypominając zmarłego, abp Kowalczyk powiedział, że Przewoźnik był "orędownikiem pamięci tych wszystkich, którzy poświęcili swoje życie walce o wolność i ponieśli śmierć męczeńską".

Reklama

"Andrzej Przewoźnik identyfikował się z tą swoją posługą i swoim powołaniem. Byliśmy tego świadkami. I Opatrzność Boża zrządziła, że to swoje zaangażowanie w tę pracę na rzecz pamięci bohaterów przypłacił także bohaterską śmiercią" - podkreślił nuncjusz. "Dziękujemy mu za jego ducha, za jego postawę i czyny" - dodał.

Proboszcz Katedry Polowej Wojska Polskiego ks. płk Robert Mokrzycki w homilii nazwał tragicznie zmarłego Andrzeja Przewoźnika "kapłanem narodowej pamięci". "To prawdziwy kapłan polskiej narodowej pamięci, z nabożeństwem poszukujący i pochylający się nad miejscami uświęconym męczeńską krwią Polaków" - mówił ks. Mokrzycki.

"Przewoźnik, który z nabożeństwem pochylał się nad szczątkami pomordowanych, dzisiaj sam stał się symbolem pamięci o wszystkich poległych za niepodległą Ojczyznę oraz pomordowano tylko za to, że byli Polakami. On niczym kapłan, z nabożeństwem, pochylał się nad miejscami, o których twórcy historii kazali zapomnieć i wygrzebywał ich z grobów zapomnienia, a ich kości ubierał w biało-czerwoną pamięć" - podkreślił ks. Mokrzycki.

Reklama

Dodał, że wydobywanie z grobów zapomnienia miejsc uświęconych krwią Polaków, szczególnie tych na Wschodzie, wymagało niezwykłych umiejętności. "Jak trudno rozmawiało się z Rosjanami o zbrodni katyńskiej, o polskich cmentarzach wojennych, wiedział tylko Andrzej. Nie krył, że tam na Wschodzie za nim nie przepadano, ale to właśnie dzięki jego nieugiętej postawie polscy oficerowie - ofiary mordu katyńskiego mają dziś godne miejsce pochówku" - powiedział duchowny.

W ocenie ks. Mokrzyckiego, to co czynił Andrzej Przewoźnik, było nie tylko wykonywaniem służbowych obowiązków, ale "było spełnianiem jego życiowej i jednocześnie narodowej misji".

czytaj dalej >>>

Reklama



Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski w przemówieniu pożegnalnym podkreślił, że Przewoźnik był człowiekiem, który "pamiętał o wszystkich miejscach, gdzie ginęli Polacy za wolność Polski". Dodał, że był "wcieleniem zasady odszukiwania miejsc pamięci Polaków". Niesiołowski zapewnił też, że "Polska nigdy nie zapomni mu tego, co zrobił dla upamiętnienia miejsc poległych i zamordowanych Polaków w czasie II wojny światowej".

Był człowiekiem "wielkiej wiary, ale też pragmatykiem: przestrzegał przed stawianiem poprzeczki zbyt wysoko; prosił, by doceniać także małe () gesty" - powiedział Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdan Zdrojewski.

Minister przypomniał, że w ostatnich wypowiedziach Andrzej Przewoźnik cieszył się z poprawy stosunków polsko-rosyjskich.

Na cmentarzu, na którym licznie zgromadzili się mieszkańcy stolicy, nie było żadnych oficjalnych pożegnań. Kompania reprezentacyjna Wojska Polskiego oddała salwy honorowe. Grób Przewoźnika przykryły kwiaty od przedstawicieli rządu, parlamentu oraz środowisk kombatanckich z całej Polski.

W uroczystościach pogrzebowych - oprócz najbliższej rodziny Przewoźnika - żony i dwóch córek - uczestniczyli: minister kultury Bogdan Zdrojewski, parlamentarzyści, wojsko, policjanci, kombatanci z całej Polski, pracownicy Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

Andrzej Przewoźnik został odznaczony pośmiertnie Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski i Złotym Medalem Gloria Artis Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.