Premier podsumował szczyt w Monachium
Wołodymyr Zełenski stwierdził wczoraj, że Bruksela może niektórych frustrować, ale jak nie będzie Brukseli, to przyjdzie Moskwa - wskazał na portalu X szef polskiego rządu.
Ukraiński prezydent to rozumie, a PiS i Konfederacja nie. Albo, co gorsza (i co bardziej prawdopodobne), rozumieją to bardzo dobrze - dodał Tusk.
Mocny wpis Tuska
We wcześniejszym niedzielnym wpisie premier przyznał, że jako turysta lubi Monachium. Mili ludzie, doskonałe piwo, Pinakoteka - wymienił. Jako historyk i polityk jedyne, co mogę dziś powiedzieć, to: MONACHIUM. NIGDY WIĘCEJ - podkreślił Tusk.
Wyobraźcie sobie, w jak trudnej sytuacji byłaby dzisiaj Polska, gdyby Polacy nie odsunęli tej (coraz wyraźniej) prorosyjskiej i antyeuropejskiej ekipy od władzy; ich zachowanie w ostatnich dniach nie pozostawia już żadnych złudzeń - podkreślił w sobotę Donald Tusk. Był to kolejny wpis premiera na platformie X, w którym szef rządu zarzucił prorosyjskość części krajowych polityków.
Apel premiera
Wcześniej premier apelował w mediach społecznościowych o pilne przygotowanie europejskiego planu działania dotyczącego przyszłości Ukrainy oraz bezpieczeństwa regionu. Europa pilnie potrzebuje własnego planu działania dotyczącego Ukrainy i naszego bezpieczeństwa, w przeciwnym razie inni globalni gracze będą decydować o naszej przyszłości. Niekoniecznie w zgodzie z naszymi interesami. Ten plan musi być przygotowany już teraz. Nie ma czasu do stracenia - podkreślił Tusk.
W sobotę, drugiego dnia Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, prezydent Zełenski mówił m.in., że najbardziej wpływowym członkiem NATO wydaje się przywódca Rosji Władimir Putin, ponieważ "jego kaprysy mogą blokować decyzje NATO". I to pomimo faktu, że to ukraińska armia powstrzymała Rosję - nie uczynił tego kraj NATO, nie wojska NATO, ale tylko nasz naród i armia – stwierdził.
W 1938 r. w Monachium zawarto tzw. układ monachijski dotyczący przyłączenia części terytoriów Czechosłowacji do Rzeszy Niemieckiej.