W programie "Kropka nad i" w TVN24 Szymon Hołownia był pytany przez Monikę Olejnik o swoje ubiegłotygodniowe spotkanie z politykami PiS, w tym z Jarosławem Kaczyńskim.
Dwa spotkania Hołowni z Kaczyńskim w mieszkaniu Bielana
Do spotkania obu polityków doszło w czwartek wieczorem w prywatnym mieszkaniu Bielana, za co Hołownię spotkała fala krytyki.
Marszałek Sejmu ma wręcz obowiązek spotykać się z opozycją, a już szczególnie z liderem opozycji, który ma 190 posłów w Sejmie. Natomiast przyznaję, miejsce spotkania trzeba wybierać dużo bardziej fortunnie. Jak dzisiaj sobie o tym myślę, to powinniśmy dokończyć to niedokończone spotkanie wcześniejsze z Jarosławem Kaczyńskim po wyborach, rzeczywiście u mnie w gabinecie –odpowiedział Hołownia.
Dopytywany, kiedy odbyło się wcześniejsze spotkanie, Hołownia odpowiedział, że już po wyborach prezydenckich, pod koniec czerwca i również w mieszkaniu Bielana. Dodał, że było ono krótkie, dlatego prezes PiS zaproponował kolejne, by dokończyć rozmowę.
Zaproponował to spotkanie Jarosław Kaczyński (...). Spotkanie zostało zaproponowane przez tamtą stronę. Jak mówię, pierwsze spotkanie musiało z moich powodów zostać skrócone do około 45 minut. W związku z powyższym poproszono mnie o kontynuację tego spotkania i do takiej kontynuacji doszło – powiedział Hołownia.
Ostrzeżenie od Donalda Tuska przed spotkaniami z politykami PiS
Dodał też, że o swoim czwartkowym spotkaniu z Kaczyńskim rozmawiał w piątek podczas spotkania liderów koalicji rządowej, podczas którego premier Donald Tusk ostrzegł go przed spotkaniami z politykami PiS. Powiedział mi: uważaj na tych ludzi. Uważaj na tych ludzi, bo to naprawdę trzeba uważać – relacjonował Hołownia.
Poinformował, że liderzy koalicji rządowej wiedzieli również o jego pierwszym spotkaniu z Kaczyńskim w czerwcu.
Wiedzieli o tym, że spotkałem się z Jarosławem Kaczyńskim. Rozmawialiśmy o tym krótko na jednym z naszych poprzednich spotkań – mówił Hołownia. Dopytywany, czy wiedział o tym Tusk odpowiedział, że "na pewno Władysław Kosiniak-Kamysz, na pewno premier Donald Tusk, bo zdaje się, że wtedy byliśmy w takim gronie". Zaznaczył, że nie pamięta dokładnie, czy mówił, że do spotkania doszło u Bielana.
Tego nie pamiętam dokładnie. Trzeba by było ich zapytać, czy znali wszystkie okoliczności – dodał.
Marszałek Sejmu powtórzył również swoje wcześniejsze słowa, że podczas spotkania z Kaczyńskim zadeklarował, że "nie ma przestrzeni do robienia jakiegokolwiek rządu technicznego". Bo to wprowadzi w Polsce jeszcze więcej chaosu, a nie pokoju – ocenił. Podkreślił też, że podczas spotkania z prezesem PiS nie rozmawiano o obaleniu rządu Tuska, natomiast za błąd uznał samo miejsce spotkania.
Jasna deklaracja Hołowni: Będę rozmawiał z Kaczyńskim
O czwartkowe spotkanie z politykami PiS Hołownia był pytany także w wywiadzie dla portalu Money.pl. W polityce nie interesuje mnie pielęgnowanie sekciarstwa i definiowanie się przez to, kim nie jestem. To nieustanne przerzucanie się, jak w Sejmie: "a wy przez osiem lat", "a wy słudzy Niemca Tuska" uważam za jałowe. Jasno deklaruję: jeśli Jarosław Kaczyński będzie chciał rozmawiać, jak tym razem: o Ukrainie, o Polsce z nowym prezydentem, o Stanach – będę z nim rozmawiał. Co oczywiście nie zmienia faktu, że zgoda na miejsce tego spotkania, była moim błędem – powiedział marszałek Sejmu.
Z Jarosławem Kaczyńskim rozmawialiśmy o zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego, wcześniej pytał mnie o nie – czy aby na pewno będzie – i Mariusz Błaszczak, i sam Karol Nawrocki – relacjonował Hołownia. Rozmawialiśmy o tej jednej rzeczy, która naszą stronę dziś z PiS-em łączy: wsparciu dla Ukrainy. Tu jest bowiem istotna rozbieżność choćby między odchodzącym a przychodzącym prezydentem, choć obaj są związani z PiS-em: czy Ukraina powinna mieć, czy nie otwartą drogę do UE i NATO. To jest kwestia zasadnicza dla nas wszystkich, bo Ukraina na Zachodzie, to Rosja tysiąc kilometrów dalej od nas. Była mowa o tym, jak silne rzeczywiście są ich relacje z nową amerykańską administracją – podkreślił marszałek Sejmu.
Hołownia dopytywany w dalszej części rozmowy, po co są rozmowy z PiS-em, powtórzył, że choćby po to, "żebyśmy mieli przynajmniej w jednej sprawie pewność: w sprawie Ukrainy jedziemy razem". I o tym też rozmawiałem z Błaszczakiem i z Kaczyńskim. W sprawie Ukrainy nie możemy być z Konfederacją i z Braunem – oświadczył.
Na uwagę, że prezydent Karol Nawrocki w sprawie Ukrainy ma inne zdanie niż PiS, Hołownia zaznaczył, że większość PiS wciąż jednak wierna jest myśli wschodniej Lecha Kaczyńskiego. Na ostatniej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego prezydent Andrzej Duda wiele razy, w obecności prezydenta Nawrockiego, powtórzył, że Ukraina powinna mieć otwartą ścieżkę do NATO – podkreślił.
Hołownia będzie rozmawiał z Nawrockim przed zaprzysiężeniem?
Pytany, czy planuje spotkanie z prezydentem elektem Nawrockim przed zaprzysiężeniem, Hołownia poinformował, że są wstępnie umówieni na dłuższą rozmowę przed zaprzysiężeniem. W samym dniu zaprzysiężenia na taką spokojną rozmowę nie ma miejsca – dodał marszałek Sejmu. Dopytywany, czy nie obawia się, że o spotkanie z Nawrockim znowu będzie afera, podkreślił, że taka rozmowa między marszałkiem Sejmu a nowym prezydentem w każdej normalnej demokracji nie powinna nikogo ekscytować.
Słyszałem, że prezydent planuje ofensywę legislacyjną na początku kadencji. Chcę wiedzieć, jak będzie wyglądała. Chcę dowiedzieć się, jaki ma plan, jaki model współpracy z Sejmem zakłada. Ma w Sejmie swój gabinet. Będzie tu bywał częściej? Rzadziej? Jakie ma plany na współpracę z koalicją i rządem? – wyliczał marszałek Sejmu
Hołownia dopytywany podkreślił, że 6 sierpnia nie przewiduje żadnych niespodzianek. Zwołałem Zgromadzenie Narodowe, zamierzam odebrać, zgodnie z Konstytucją, przysięgę od prezydenta. Rozmawialiśmy też o tym wielokrotnie z liderami koalicji. Nikt nie chce w Polsce zamachu stanu. Nie zamierzamy karmić radykalnych głosów, które doprowadziłyby w Polsce do nieszczęścia znacznie większego niż wybór kandydata, z którym się nie zgadzamy. Mieliśmy w tej sprawie jednomyślność – skwitował.