Claudinho odwagi nabrał po opuszczeniu Rosji

Claudinho po wybuchu wojny w Ukrainie nie poszedł śladem wielu sportowców i nie opuścił Rosji. Co więcej, w lipcu 2022 przedłużył kontrakt z Zenitem. Brazylijczyk w styczniu 2025 roku na zasadzie transferu definitywnego przeniósł się do Al-Sadd. Pół roku po przeprowadzce do Kataru piłkarz szczerze wypowiedział się na temat agresji kraju, którego jest obywatelem na swojego sąsiada.

Reklama

Kiedy wojna się zaczęła, atmosfera się zmieniła. Miałem przyjaciół w Ukrainie. Bardzo się martwiłem, zaczęło mi to ciążyć. Chciałem zmienić pracodawcę, ale Zenit nie zgadzał się na transfer - tłumaczył Claudinho w rosyjskich mediach.

Rosjanie chcą odebrać Brazylijczykowi paszport

Słowa Brazylijczyka nie spodobały się opinii publicznej w kraju rządzonym przez Władimira Putina. W mediach społecznościowych rosyjscy internauci domagają się odebrania obywatelstwa piłkarzowi, które zostało mu przyznane przez dyktatora z Kremla. Według nich zawodnik dopuścił się zdrady.

Na tym nie koniec kłopotów Claudinho. Jego wypowiedzią dla mediów zainteresowały się rosyjski aparat państwowy, który chce wszcząć śledztwo. Będąc obywatelem Rosji musi brać odpowiedzialność za swoje zachowanie i publiczne oświadczenia - powiedział Dmitrij Swiszczew, poseł rosyjskiej Dumy i członek komitetu kultury fizycznej, sportu i młodzieży.

Piłkarz przestraszył się możliwych konsekwencji

Claudinho chyba przestraszył się możliwych konsekwencji i szybko postanowił wytłumaczyć się ze swoich słów.Nigdy nie powiedziałem nic złego o Rosji. Wręcz przeciwnie, szanuję i kocham ten kraj. Spędziłem tu wspaniałe lata i z Zenitem oraz tutejszymi ludźmi mam same dobre wspomnienia. Rosjanie zawsze byli bardzo pomocni. Nigdy nie powiem nic przeciwko państwu, którego jestem obywatelem - podkreślił po wybuchu "afery" na łamach rosyjskich mediów piłkarz, któremu rosyjski paszport przyznał Putin.