Wzbudzające kontrowersje objaśnienie brzmiało następująco: Niekiedy określenie Żyd jest postrzegane jako dyskryminujące ze względu na pamięć o narodowosocjalistycznym użyciu języka. W takich przypadkach zazwyczaj wybiera się sformułowania takie jak naród żydowski, żydowscy współobywatele czy ludzie wyznania żydowskiego.

Reklama

Teraz, po protestach, na stronie słownika Duden czytamy: Ze względu na antysemickie użycie w historii i teraźniejszości, zwłaszcza w czasach narodowego socjalizmu, słowa Żyd/Żydówka są od dziesięcioleci przedmiotem dyskusji w środowisku językowym. Jednocześnie słowa te są powszechnie używane w sposób oczywisty i nie są postrzegane jako problematyczne.

Centralna Rada Żydów krytykuje wydawcę słownika

I dalej: Centralna Rada Żydów w Niemczech, która sama używa tego terminu w swojej nazwie, opowiada się za jego stosowaniem.

Reklama

Wcześniejsze objaśnienie w Duden było krytykowane m.in. przez Centralną Radę Żydów w Niemczech. Przewodniczący Rady Josef Schuster, powiedział: Dla mnie słowo Żyd nie jest ani obelgą, ani dyskryminacją. Jego stowarzyszenie celowo nazywa się Centralną Radą Żydów, a nie "żydowskich współobywateli".

Schuster podkreślał, że słowo "Żyd" lub "Żydówka" to określenie tak samo wartościowe, jak "katolik" lub "protestant". To jest lepsze niż formułki z rzekomo wielkodusznej tolerancji wobec ludzi, od których ostatecznie chce się zdystansować.

Nawet jeśli (słowo Żyd) jest używane w sposób pejoratywny na szkolnych podwórkach lub jest używane przez niektórych z wahaniem, a redaktorzy Dudena z pewnością mają dobre intencje, wskazując na ten kontekst, należy unikać wszystkiego, co utrwala to określenie jako dyskryminujące - mówił Schuster.