Obecne konklawe liczy 115 kardynałów - elektorów, którzy mają prawo wyborcze. Wraz z innymi purpuratami stanowią Kolegium Kardynalskie, w liczbie 207 osób. Spośród elektorów 51 powołał do Kolegium Jan Paweł II, a pozostałych 67 - Benedykt XVI. Do wyboru papieża konieczne jest zebranie dwóch trzecich głosów konklawe.

Reklama

W XX wieku odbyło się osiem konklawe, z których najliczniej były obsadzone dwa ostatnie, oba w w 1978 roku. W pierwszym, od 25 do 26 sierpnia kardynałowie wybrali Jana Pawła I, w drugim, od 14 do 16 października - Jana Pawła II. W obu zgromadzeniach uczestniczyło po 111 kardynałów, a 15 nie miało już praw wyborczych. Najmniej z kolei kardynałów, bo tylko 51 wybrało Jana XXIII w 1958 roku.

Najsłynniejszym konklawe w historii Kościoła stało się zgromadzenie we włoskim Viterbo, obradujące w latach 1268-71. Niektórzy historycy uważają je za pierwsze konklawe, inni z kolei twierdzą, że ta instytucja powstała później, to jest w 1274 roku. Na pewno natomiast były to najdłuższe wybory papieża w historii - trwały bowiem aż 33 miesiące. Wybrany wówczas kandydat, który przyjął imię Grzegorz X, nie tylko był spoza kolegium kardynałów, lecz na dodatek nie miał nawet świeceń kapłańskich - był diakonem. Tebaldo Visconti w chwili wyboru przebywał w Ziemi Świętej, gdzie towarzyszył angielskim krzyżowcom. Ale najbardziej barwna w historii z Viterbo stała się słynna rozbiórka dachu przez jego mieszkańców, zniecierpliwionych brakiem porozumienia kardynałów. Władze miasta ograniczyły też dostawy żywności dla elektorów, wyrażając swoją wolę groźbą, która przeszła do historii: My bez mszy przeżyjemy, wy - bez jedzenia nie.

We współczesnym konklawe oprócz kardynałów mogą jeszcze brać udział, naturalnie bez prawa głosu, sekretarz Kolegium Kardynalskiego, który jest sekretarzem zgromadzenia wyborczego, mistrz papieskich ceremonii liturgicznych z dwoma ceremoniarzami, jeden duchowny wybrany przez kardynała-dziekana oraz kilku duchownych, znających różne języki, do słuchania spowiedzi, także dwaj lekarze na wypadek nagłej pomocy medycznej. Składają oni przysięgę o zachowaniu tajemnicy. Po zaprzysiężeniu osoby towarzyszące opuszczają Kaplicę Sykstyńską z wyjątkiem mistrza ceremonii papieskich, a elektorzy składają jeszcze raz ślubowanie i rozpoczyna się właściwe głosowanie.

Reklama

Kardynałowie zapisują nazwisko swojego kandydata na prostokątnych kartkach. Oddając je, jeszcze raz składają przysięgę: Wzywam na świadka Chrystusa Pana, który mnie osądzi, że swój głos oddałem na tego, o którym - według Boga - uważam, że powinien zostać wybrany. Potem kartki są zbierane, a głosy liczone przez trzech sekretarzy, wybranych wcześniej spośród głosujących. Odbywa się to głośno w obecności wszystkich zebranych.

Gdy kandydat uzyska wymaganą większość, ostatni z kardynałów diakonów ogłasza ten wynik sekretarzowi Kolegium Kardynalskiego i mistrzowi ceremonii papieskich. Następnie dziekan Kolegium pyta elekta, czy przyjmuje kanoniczny wybór na Najwyższego Kapłana. Uzyskawszy zgodę, prosi go o podanie nowego imienia. Wówczas mistrz ceremonii, pełniący obowiązki notariusza i mając za świadków dwóch ceremoniarzy, sporządza dokument w sprawie zgody nowego papieża i wybranego imienia.
Z chwilą przyjęcia wyboru, elekt staje się natychmiast Biskupem Kościoła Rzymskiego, papieżem i głową Kolegium Biskupiego, obejmując pełną i najwyższą władzę w Kościele powszechnym. Warto jednak pamiętać, że sam pontyfikat jest liczony od mszy inauguracyjnej, sprawowanej niedługo po wyborze.