WOLNOŚCI OBYWATELSKIE
psav linki wyróżnione
CO SIĘ WYDARZYŁO
Sympatyzujący z endecją dramaturg Karol Hubert Rostworowski pisał w liście do żony 5 listopada 1918 r.: „Na razie w Polsce jest groch z kapustą. Mocuje się narodowa potrzeba. Z tego grochu z kapustą wyjdzie jakaś forma rządów. Jakikolwiek ten rząd będzie, poddaję mu się całą duszą, ponieważ będzie on wyrazem najsilniejszej partii, a najsilniejsza partia jest wyrazem najsilniejszej potrzeby narodowej”. W dniu wysłania listu władzę w zaborze austriackim sprawowała już Polska Komisja Likwidacyjna. Rej w niej wodzili popularni politycy: ludowiec Wincenty Witos i socjalista Ignacy Daszyński. W Cieszynie rządziła Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego. Z kolei w Warszawie działała utworzona przez państwa centralne jeszcze w 1917 r. Rada Regencyjna, mająca pełnić funkcję polskiego rządu zależnego od Berlina. Dzień po wysłaniu listu przez Rostworowskiego na tarnobrzeskim rynku zebrał się wielotysięczny tłum chłopów i rzemieślników, po czym prowadzący wiec Tadeusz Dąbal i ksiądz Eugeniusz Okoń ogłosili powstanie Republiki Tarnobrzeskiej. Samozwańczy rząd uchwalił parcelację majątków obszarniczych, głównie należących do prezesa Stronnictwa Prawicy Narodowej hrabiego Tarnowskiego. W dużych miastach komuniści zakładali rady robotnicze, także marząc o władzy. I nie był to koniec owego „grochu z kapustą”. Bo w polskim społeczeństwie wrzało.
CO SIĘ WYDARZYŁO
Tymczasowy ustrój polityczny Rzeczypospolitej określił dekret z 22 listopada 1918 r., zatwierdzony przez Józefa Piłsudskiego. Spisany na jednej stronie maszynopisu dokument oddawał, do czasu zwołania Sejmu, pełnię władzy wykonawczej i ustawodawczej Naczelnikowi Państwa. 23 listopada Piłsudski podpisał dekret o ośmiogodzinnym dniu pracy oraz płacy minimalnej. W tym czasie na świecie podobne rozwiązania, wychodzące naprzeciw postulatom robotników i urzędników, wprowadziły u siebie tylko dwa państwa: Niemcy i Finlandia. Tak Naczelnik Państwa zaczął wprowadzanie do ustroju Rzeczypospolitej prospołecznych zapisów postulowanych przez socjalistów, które nawet w demokratycznych państwach Zachodu uznawano za rewolucyjne.
PRAWA KOBIET
CO SIĘ WYDARZYŁO
29 listopada 1918 r. Józef Piłsudski podpisał dekret określający ordynację wyborczą do Sejmu – dawała ona pełnię praw obywatelskich wszystkim pełnoletnim kobietom. Takie rozwiązanie nie wzbudziło żadnego sprzeciwu, bo wszystkie główne partie polityczne zgodnie opowiadały się za likwidacją praw dyskryminujących kobiety. W tamtym czasie z tak szerokich praw politycznych mogły korzystać jedynie mieszkanki Skandynawii oraz Kanady i Holandii. W Wielkiej Brytanii sufrażystki wywalczyły dla kobiet możliwość udziału w wyborach w 1928 r., we Francji nastąpiło to dopiero w 1945 r.
CO SIĘ WYDARZYŁO
W pierwszych wyborach parlamentarnych w Polsce, które odbyły się 26 stycznia 1919 r., kobiety stanowiły większość uprawnionych do głosowania oraz głosujących. Stało się tak, bo na frontach I wojny światowej ginęli przede wszystkim mężczyźni. Ponadto w momencie wyborów ok. 0,5 mln mężczyzn wciąż brało udział w walkach o ustalenie granic niepodległego państwa. Do Sejmu wybrano osiem posłanek, które reprezentowały wszystkie główne nurty polityczne: Gabrielę Balicką (Związek Sejmowy Ludowo-Narodowy), Marię Moczydłowską (Narodowe Zjednoczenie Ludowe), Jadwigę Dziubińską (Polskie Stronnictwo Ludowe Wyzwolenie), Irenę Kosmowską (Polskie Stronnictwo Ludowe Wyzwolenie), Zofię Moraczewską (Polska Partia Socjalistyczna), Annę Anastazję Piasecką (Narodowa Partia Robotnicza, później PSL-Piast), Zofię Sokolnicką (Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, Narodowa Demokracja) i Franciszkę Wilczkowiakową (Narodowa Partia Robotnicza).
CO SIĘ WYDARZYŁO
Przez cały czas trwania II RP do parlamentu wybrano łącznie 32 posłanek i 18 senatorek. Kobieca reprezentacja w poszczególnych parlamentach stanowiła zaledwie od 2 do 4 proc. ogólnej liczby posłów i senatorów. Jednak na tle męskiej większości parlamentarna frakcja kobiet wyróżniała się pochodzeniem społecznym, wykształceniem i pozycją zawodową. Niemal wszystkie międzywojenne parlamentarzystki pochodziły z rodzin inteligenckich lub ziemiańskich, przy czym większość z nich posiadała wykształcenie wyższe, a kilka zdobyło nawet dyplomy doktorskie.
Źródło: Marcin Łysko, „Udział kobiet w życiu publicznym II Rzeczypospolitej Polskiej”, „Miscellanea Historico-Iuridica”, t. XIV, z. 1, 2015
CO SIĘ WYDARZYŁO
Konsekwencją oddania kobietom prawa głosu stało się dopuszczenie ich do zajmowania stanowisk publicznych. Konstytucja marcowa przewidywała, że „urzędy publiczne są w równej mierze dla wszystkich dostępne na warunkach prawem przypisanych”. Wymagania od kandydatów na urzędy i stanowiska publiczne określić miały ustawy – najważniejszą z nich była ustawa z 17 lutego 1922 r. o państwowej służbie cywilnej. Oceniana jako postępowa i zawierająca wiele ważnych gwarancji dla urzędników i niższych funkcjonariuszy państwowych ustawa formalnie nie różnicowała urzędników ze względu na płeć.
Źródło: Marcin Łysko, „Udział kobiet w życiu publicznym II Rzeczypospolitej Polskiej”, „Miscellanea Historico-Iuridica”, t. XIV, z. 1, 2015
CO SIĘ WYDARZYŁO
Parlamentarzystki pierwszych dwóch kadencji wnosiły projekty ustaw dotyczące spraw kobiet oraz problemów społecznych, których uchwalenie wzbudziło spore zainteresowanie w innych krajach europejskich. Socjalistka Zofia Moraczewska przeforsowała w kwietniu 1920 r. wprowadzenie do ustawy o sprzedaży i wyrobie spirytusu i napojów alkoholowych przepisu zakazującego sprzedaży i spożywania alkoholu w wojsku oraz w czasie świąt państwowych i religijnych. Z kolei pod wpływem nacisków związanej z endecją posłanki Gabrieli Balickiej ustawa z 1 lipca 1921 r. zmieniła odziedziczone po zaborcach przepisy prawa cywilnego – uchylono m.in. zapis nakazujący żonie posłuszeństwo mężowi oraz zniesiono ograniczenia uzależniające wykonywanie wszelkich działań prawnych przez żonę bez zgody męża.
Źródło: Marcin Łysko, „Udział kobiet w życiu publicznym II Rzeczypospolitej Polskiej”, „Miscellanea Historico- -Iuridica”, t. XIV, z. 1, 2015
CO SIĘ WYDARZYŁO
W maju 1919 r. Roman Dmowski powołał do życia Związek Ludowo-Narodowy. Jego celem było skupienie wszystkich politycznych sił prawicy pod jednym sztandarem. Nowy obóz polityczny odwoływał się do programu politycznego endecji, łączącego nacjonalizm z wartościami chrześcijańskimi. ZLN opowiadał się za wprowadzeniem systemu rządów parlamentarnych oraz za powszechnym prawem wyborczym, ważną rolę w państwie odgrywać miał Kościół katolicki.
Konserwatywny program ZLN, stojący w opozycji do programu socjalistów, a także znacznie bardziej zachowawczy od propozycji ugrupowań ludowców, zdobył zwolenników głównie wśród mieszczaństwa, inteligencji i ziemiaństwa, a także zamożniejszych mieszkańców wsi. Z ZLN współpracowała Narodowa Organizacja Kobiet.
PRAWA SOCJALNE
CO SIĘ WYDARZYŁO
11 stycznia 1919 r. Naczelnik Państwa Józef Piłsudski wydał dekret o obowiązkowym ubezpieczeniu pracowników. Składka na ubezpieczenie chorobowe stanowiła 6,5 proc. zarobku i była płatna w trzech piątych przez pracodawcę, pozostałą część płacił pracownik. Zasiłek chorobowy wynosił 60 proc. pensji, gdy ubezpieczony leczył się w domu, i 40 proc., gdy znajdował się w szpitalu. Państwo zobowiązywało się zapewnić pracownikom i ich rodzinom pomoc lekarską, leczenie szpitalne i zasiłek chorobowy. Dekret Piłsudskiego stał się fundamentem systemu ubezpieczeniowego, który powstawał etapami. Na początku lat 20. zaczęto budowę systemu ubezpieczeń zdrowotnych, a system zabezpieczeń emerytalno-rentowych tworzono ponad dekadę i zakończono pracę nad nim po powołaniu do życia w 1934 r. Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
CO SIĘ WYDARZYŁO
W maju 1920 r. parlament przyjął ustawę „O obowiązkowem ubezpieczeniu na wypadek choroby”. Nakazywała ona objęcie opieką medyczną wszystkich obywateli kraju. Umożliwić to miał system regionalnych kas chorych. Płatnicy obowiązkowych składek mieli zapewnioną bezpłatną pomoc lekarską i pobyt w szpitalu do 39 tygodni choroby, a także zasiłek rekompensujący utratę pensji. W razie śmierci ubezpieczonego krewni otrzymywali zapomogę pogrzebową. Jednak ambitne zamierzenia zderzyły się boleśnie z realiami biednego państwa. W liczącym 30 mln mieszkańców kraju kasy chorych stać było na zatrudnienie ledwie 1,6 tys. lekarzy. Spory problem stanowił też sposób dofinansowania systemu oraz jego rozdrobnienie. Aż 80 proc. dotacji na przychodnie, szpi tale i opiekę medyczną przekazywały samorządy lokalne, a jedynie 20 proc. pochodziło z budżetu państwa. W efekcie pogłębiały się drastyczne różnice w jakości usług między bogatymi miastami a biednymi powiatami na Kresach. Wiele też zależało od tego, do jakiej kasy chorych się należało. Było ich aż 234. Te największe zapewniały pełny zakres usług medycznych, gorzej działo się w kasach zrzeszających zbyt małą liczbę płatników – te cierpiały na chroniczny brak pieniędzy.
REFORMA ROLNA
CO SIĘ WYDARZYŁO
Po gorących sporach o kształt obiecanej przez rząd Jędrzeja Moraczewskiego reformy rolnej, nie mogąc osiągnąć kompromisu, 10 lipca 1919 r. Sejm przyjął jedynie uchwałę o zasadach przyszłej reformy. Stanowiła ona zbiór zaleceń dla rządu, których jednak ten nie musiał szybko realizować.
CO SIĘ WYDARZYŁO
Dopiero wiosną 1925 r. doszło do porozumienia – między posłami PSL „Piast”, narodowej demokracji i PPS – w sprawie reformy rolnej. Ustawa z 28 grudnia 1925 r. określała zasady parcelacji wielkiej własności ziemskiej. Państwo zobowiązywało się do wypłacania za przejęte grunty należności po stawkach rynkowych. Zaś sama parcelacja obejmowała majątki o powierzchni powyżej 180 ha (na Kresach powyżej 300 ha) – z wyjątkiem gospodarstw przemysłowych. Te mogły być parcelowane, jeśli ich powierzchnia przekraczała 700 ha. Ostatecznie na podstawie reformy rolnej do 1938 r. rozparcelowano 2,6 mln ha ziemi. Utworzono dzięki temu 153 tys. nowych gospodarstw rolnych, o łącznym areale 1,4 mln ha. Resztę przejętej od obszarników ziemi przeznaczono na upełnorolnienie gospodarstw wiejskich sklasyfikowanych jako „karłowate”. Ziemianie zachowali w swoich rękach 3,8 mln ha użytków rolnych.
KONSTYTUCJA MARCOWA
CO SIĘ WYDARZYŁO
Konstytucja przyjęta 17 marca 1921 r. gwarantowała wszystkim obywatelom II RP tak ogromny zakres swobód i praw, o jakim za czasów zaborów nie mogli nawet marzyć. Jednak ustawa, która określiła ustrój polityczny niepodległej Polski, miała kilka fundamentalnych słabości. Przygotowujący ją politycy zakładali, iż pierwszym prezydentem na pewno zostanie Józef Piłsudski, co dla środowisk endeckich stanowiło rzecz trudną do zaakceptowania. Zadbali więc o to, by ustawa zasadnicza, wzorowana na konstytucji francuskiej III Republiki, nie dawała prezydentowi możliwości wnoszenia projektów ustaw czy prawa wetowania uchwał parlamentu. Wybierana przez Zgromadzenie Narodowe na siedmioletnią kadencję głowa państwa miała jedynie mediować w sporach między partiami, ewentualnie pomagać w tworzeniu rządu. Jednocześnie przyjęto proporcjonalną ordynację wyborczą, uniemożliwiającą sformowanie w parlamencie trwałej większości. Piłsudski, widząc, co się święci, odmówił kandydowania na prezydenta. Nie przypadkiem dwaj najważniejsi politycy, Roman Dmowski i Józef Piłsudski, w okresie funkcjonowania państwa stricte wedle konstytucji marcowej wzbraniali się przed piastowaniem najwyższych godności państwowych. Obaj wycofali się do domowego zacisza, wybierając przywództwo nad własnymi obozami politycznymi. Opierało się ono na osobistym autorytecie i nieformalnych powiązaniach, a nie na prawie.