Publikacja "Gazety Wyborczej" o wydatkach PO i PiS wywołała dyskusję na temat etyki zawodu dziennikarza. Na liście tych, którzy pobierali pieniądze od dwóch największych partii politycznych znaleźli się znani komentatorzy i publicyści.
Dla przykładu 400 tys. zł od Platformy dostała w 2012 r. fundacja Świat ma sens, założona m.in. przez Witolda Beresia (były dziennikarz m.in. RM FFM), Krzysztofa Burnetko (związany był m.in. z "Polityką" i "Tygodnikiem Powszechnym" i Artura Więcka ''Barona''.
40 tys. złotych od PiS dostał za obsługę PR i przygotowywanie opracowań dla posłów Stanisław Janecki, były wicenaczelny "Wprost" obecnie "Sieci".
Na liście PiS znalazło się też Radio Wnet, założone przez Krzysztofa Skowrońskiego. Dostało 140 tys. zł.
Skowroński wydał dziś oświadczenie w tej sprawie.
Radio Wnet jest firmą komercyjną, medium prywatnym świadczącym rozmaite usługi na rzecz różnych podmiotów. Budujemy media niezależne, wolne, oparte na wartościach, do których odwołujemy się w naszych dokumentach. Te wartości to wolność, otwartość i solidarność. Deklarujemy też miłość do Polski - czytamy w oświadczeniu.
Skowroński przekonuje, że może współpracować z każdym kto podziela jego system wartości. Wartości - w tym dla medium bardzo ważnej – niezależności nie wystawiamy na sprzedaż. To jest fundament, na którym tworzy się wolne media - pisze Skowroński.
Twierdzi też, że od kiedy szefuje SDP pozyskał pieniądze ze szwajcarskiego projektu - Ręczę, że przez ten fakt ani ja ani Stowarzyszenie nie stało się szwajcarskie - czytamy w oświadczeniu.
Skowroński konferansjerem PiS? "Popełniłem błąd">>>>
Nie mam sobie, ani nic do zarzucenia, ani nic do ukrycia -pisze na koniec Skowroński.