Podczas konferencji w Kaliszu (Wielkopolska) Trzaskowski był pytany o słowa ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, które padły w kontekście publikacji "Faktu". W piątek gazeta opisała sprawę ułaskawienia przez prezydenta mężczyzny skazanego za przestępstwo seksualne na małoletniej córce, stwierdzając, że prezydent "pomógł bestii, która seksualnie znęcała się nad własnym dzieckiem".
W TVP Ziobro mówiąc o artykule "Faktu" oznajmił: Musimy się powoli zastanowić nad sytuacją mediów w Polsce, bo to, co się teraz tu dzieje, to nie możemy zupełnie po prostu przejść nad tym do porządku dziennego i mam nadzieję, że po kampanii prezydenckiej wyciągniemy wnioski.
Zdaniem Trzaskowskiego, słowa ministra Ziobry wskazują, że rządzący przy wygranych wyborach będą chcieli zaostrzyć kurs. - Widać, że Jarosław Kaczyński gdzieś zniknął. Pewnie planują kolejne kroki, które będą wymierzone w kolejne niezależne instytucje. Spodziewamy się, że będą próbować atakować samorządy, że rządzący - jeśli, nie daj Boże, wygrają wybory - będą chcieli ograniczać samorządność, niszczyć niezależne media - podkreślił.
Prezydent Andrzej Duda i wiceszef jego kancelarii Paweł Mucha wyjaśniali, że akt łaski wobec mężczyzny dotyczył skrócenia zakazu zbliżania do osób pokrzywdzonych, o co wystąpiły one same, a mężczyzna karę więzienia już odbył.
W piątek rzecznik sztabu prezydenta Adam Bielan zaapelował do ambasadora Niemiec o interwencję w sprawie publikacji "Faktu". - Nie życzymy sobie tego rodzaju zagranicznych interwencji w proces wyborczy w Polsce - powiedział.