O tym, że obywatelski projekt, którego inicjatorem jest prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, może ostatecznie nie trafić do Sejmu ze względu na sprzeciw szefa PO Donalda Tuska, donosił niedawno portal Wirtualna Polska. Kierwiński zapewnił jednak w środowej rozmowie z Radiem Zet, że projekt będzie zgłoszony. - Projekt nie upadł, podpisy są zebrane i będą złożone. Myślę, że stanie się to w ciągu kilku najbliższych tygodni - powiedział sekretarz generalny Platformy.
Plotkami nazwał informacje, jakoby projekt nie spodobał się liderowi PO. - To jest absolutnie nieprawda - zaznaczył Kierwiński.
Według niego pod projektem zebrano około 115-120 tysięcy podpisów (do złożenia w Sejmie potrzeba minimum 100 tysięcy). Polityk zgodził się, że nie jest to znacząco więcej, jednak - jak przypomniał - podpisy były zbierane w czasie pandemii. - To naprawdę nie było proste, żeby zebrać taką liczbę podpisów. Zrobiliśmy to - podkreślił Kierwiński.
Zarzucił też marszałek Sejmu Elżbiecie Witek "kuglowanie" przy projekcie. - Przecież pani marszałek Witek przez trzy miesiące zamroziła, niezgodnie z prawem, tę zbiórkę podpisów. Myślę, że to też miało wpływ. Weszliśmy z tą zbiórką wtedy, kiedy pandemia była w szczytowym okresie, więc myślę, że to jest dobry wynik" - powiedział Kierwiński.
Stop TVP
Projekt jest dostępny na stronie stoptvp.info i zakłada przede wszystkim zmiany w ustawie o opłatach abonamentowych oraz ustawie o radiofonii i telewizji.
W uzasadnieniu projektu przypomniano, że zgodnie z ustawą o rtv, Telewizja Polska jest zobowiązana m.in. do tworzenia i rozpowszechniania "wyspecjalizowanego programu informacyjno-publicystycznego". Projekt zakłada więc taką zmianę przepisów (art. 21 i art. 26) ustawy o radiofonii i telewizji, które spowodują, że TVP nie będzie mogła tworzyć tego typu programów.
W ocenie autorów projektu, "TVP Info spełnia rolę typowej stacji propagandowej, której celem jest utrwalenie władzy partii Jarosława Kaczyńskiego". - Tendencyjne pytania, agresja wobec polityków opozycji, nieprawdziwe materiały – to tylko niektóre z narzędzi uprawiania polityki przez tę stację. Stała się ona bowiem narzędziem polityki, nieróżniącym się w istocie swojej misji od telewizji właściwej dla krajów autorytarnych czy tej, która funkcjonowała w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej w czasach komunizmu - napisano w uzasadnieniu projektu.
Abonament
W kwestii abonamentu z kolei projekt przewiduje uchylenie w całości ustawy o opłatach abonamentowych. Zakłada także umorzenie z urzędu, wszczętych i prowadzonych na podstawie tejże ustawy z postępowań egzekucyjnych o należności zaległych opłat abonamentowych.
W uzasadnieniu projektu podkreślono, iż "media publiczne działają w formie spółek, których działalność finansowana jest z wielomiliardowych dotacji z budżetu państwa oraz przychodów z obrotu prawami do audycji i przekazów handlowych". "Utrzymywanie obowiązku wnoszenia przez obywateli opłat abonamentowych w celu finansowania działalności stronniczych, nieobiektywnych i zakłamujących rzeczywistość mediów publicznych jest niezasadne" - dodano.