"Jedźcie do Salamanki, a przekonacie się, jaki klimat będzie w Berlinie w 2100 r." - przekonuje we wtorkowym wydaniu dziennika "Die Welt" Fritz Reusswig z Poczdamskiego Instytutu Badań Klimatycznych, uczestniczący w Bonn w spotkaniu przygotowawczym do grudniowego szczytu klimatycznego w Cancunie.
Specjaliści obradujący w Bonn szacują, że średnia temperatura na Ziemi wzrośnie do 2100 r. o 2 stopnie C. Co więcej, jest 50 proc. szans na to, że wzrost przekroczy 3 stopnie C.
Reusswig, który koncentruje się w badaniach nad skutkami społecznymi i kulturalnymi zmian klimatycznych, proponuje, by przed spodziewanym wzrostem temperatury w Berlinie tak jak w Hiszpanii zainstalować fontanny na placach i pomalować fasady budynków na biało, bo dzięki temu łatwiej będzie znosić upał.
Postuluje także stworzenie systemu alarmów prewencyjnych, które ostrzegałyby przed możliwymi falami upałów osoby starsze oraz cierpiące na schorzenia dróg oddechowych.
Jego zdaniem należałoby także zrezygnować z popularnych obecnie mieszkań na poddaszu zorientowanych na południe. Za sto lat nie będą one według niego nadawać się do zamieszkania.