Erupcja superwulkanu miałaby taki efekt, jak uderzenie dużego meteorytu w Ziemię - tłumaczy amerykańskiemu "The Huffington Post" Giuseppe De Natale, szef ekipy naukowców badającej kalderę na dnie zatoki niedaleko Pompejów. Na szczęście wybuch pełnej mocy jest równie prawdopodobny, co uderzenie kosmicznej skały w naszą planetę - dodaje uczony. Jednak w tak zaludnionym regionie, jak Włochy, nawet niewielka eksplozja może zabić setki osób - zauważa.
Naukowcy twierdzą, że największym zagrożeniem nie jest sam wybuch, a setki ton pyłu, który zablokowałby światło słoneczne, powodując potężne zmiany klimatyczne i doprowadzając do wyginięcia setek gatunków. Tak zdarzyło się 250 milionów lat temu, podczas erupcji ostatniego superwulkanu. Zdaniem uczonych wyginęło wtedy ponad 95 proc. populacji roślin i zwierząt na Ziemi.
Naukowcy twierdzą, że wybuch może nastąpić w ciągu kilkuset lat od momentu sformowania się wulkanu, a na naszej planecie wykryto kilka takich kraterów.