Wszyscy astronauci, którzy odwiedzili Srebrny Glob, mieli wrażenie, że ruch na Księżycu męczy ich mniej niż na Ziemi.

Oczywiście za tego typu odczucia odpowiadają księżycowe siły ciążenia, ok. 6 razy słabsze niż na rodzimej planecie. Powodują one, że ludzie odwiedzający Srebrny Glob poruszają się przez charakterystyczne podskoki. Ale może w ogóle nie powinni chodzić? – zastanowili się Christopher Carr i Dava Newman, dwójka inżynierów z MIT. By znaleźć odpowiedź na to pytanie, skonstruowali oryginalne urządzenie – szkielet zewnętrzny z włókna szklanego. Po przymocowaniu go do pasa oraz zmodyfikowanych sportowych butów można się poczuć, jakbyśmy chodzili po Księżycu w skafandrze prawdziwego astronauty.

Reklama

W jaki sposób działa taki skafander? Naukowcy porównują noszenie go do założenia napompowanego balonu. Tak samo jak balon skafander opiera się zginaniu i jak najszybciej wraca do pierwotnego kształtu. Szklany szkielet zachowuje się podobnie – utrudnia uginanie kolan, natomiast wspomaga prostowanie się kończyny.

Po zbudowaniu takiego symulatora kosmicznego stroju naukowcy zaczęli testować go na bieżni. I wtedy wyszła na jaw rzecz zaskakująca. Okazało się, że nosząc zachowujący się jak skafander szkielet, znacznie łatwiej jest biegać, niż chodzić. Bieg jest bardziej efektywny energetycznie. Dzieje się tak dlatego że w czasie biegu dodatkowe sprężynowanie (siły wspomagające prostowanie się kończyny) pozwala odzyskać więcej energii włożonej w każdy krok niż w czasie zwykłego marszu.

Reklama

Odkrycie badaczy z MIT ma dwojakie znaczenie. Po pierwsze, pomoże zaprojektować nowe, efektywniejsze skafandry kosmiczne. Po drugie, może wpłynąć na zmianę planu wypraw kosmicznych. W czasie wszystkich misji Apollo astronauci z góry wiedzieli, jak daleko mogą oddalić się od lądownika, by nie zabrakło im tlenu. Oczywiście w ustaleniu tej odległości założono, że będą chodzić, a nie biegać. Teraz naukowcy wskazują, że powinno być odwrotnie.