Odkrycia w dolinie Valsesii dokonali profesor petrografii z Uniwersytetu w Trieście Silvano Sinigoi i prorektor Uniwersytetu Metodystów w Dallas James Quick - informują w czwartek włoskie media.

Reklama

Kiedy obaj naukowcy 20 lat temu rozpoczęli badanie skał w dolinach Sesii (lewy dopływ Padu), mieli wrażenie, że w rejonie powinien znajdować się wulkan czynny przed 288 mln lat.

Potwierdzenie tego przeczucia przyszło kilka miesięcy temu dzięki badaniom zebranego materiału geologicznego, przeprowadzonym w laboratoriach uniwersyteckich w Stanford w USA i w australijskiej Canberze. Analizy bazujące na stosunku ołowiu do uranu w kryształach cyrkonu wykazały, że wszystkie skały wulkaniczne zebrane przez naukowców mają ten sam wiek.

Quick podkreśla, że dolina Sesii dla geologa ma takie znaczenie, jakby zobaczyć po raz pierwszy kości i mięśni ludzkiego ciała, które wcześniej oglądano jedynie za pośrednictwem sonografii.

"Myślimy o dolinie Sesii jako o <kamieniu z Rosetty> dla superwulkanów" ze względu na możliwość powiązania ze sobą danych geologicznych z geofizycznymi - powiedział Quick.

"To bardzo wyjątkowe miejsce. Podstawa skorupy Ziemi stanęła tu na krawędzi. Powstało, kiedy Afryka i Europa zaczęły napierać na siebie około 30 mln lat temu" - wskazał. Jego wyjątkowość polega na tym, że "po raz pierwszy można ujrzeć głębokie i niedostępne dukty, którymi wulkan się karmił" - dodał profesor Sinigoi, cytowany przez włoski dziennik "Corriere della Sera".

W odróżnieniu od zwykłych wulkanów, superwulkany są płaskie, a po ich erupcji pozostaje ślad w postaci zapadłego krateru - gigantycznej kaldery o średnicy do kilkudziesięciu kilometrów.