10 kwietnia. Dzień, który na stałe zapisał się w historii, nie tylko polskiej, lecz także światowej. Nigdy wcześniej w żadnym kraju w jednej katastrofie lotniczej nie zginęło tyle osób sprawujących najważniejsze funkcje publiczne, z prezydentem na czele, ile 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem. Życie stracili Lech i Maria Kaczyńscy, 87 pozostałych członków delegacji do Katynia oraz 7 osób z załogi samolotu. Wtedy Polska zamarła z niedowierzania. Absolutny szok. Łzy. Tłumy warszawiaków, tysiące zniczy i kwiatów pod Pałacem Prezydenckim. Żałoba w całym kraju.
Reklama
Minęły trzy lata. Z tamtej atmosfery zjednoczenia w smutku i żalu nie ma już nic. Jedno pozostało wspólne: pamięć o tych, którzy zginęli.
Dziś potwierdzamy, że pamiętamy. Państwowe obchody trzeciej rocznicy tamtego tragicznego wydarzenia odbywają się w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. Reprezentanci rządu pojechali do Katynia i Smoleńska. Na warszawskich Powązkach wieńce pod pomnikiem Ofiar Katastrofy Smoleńskiej składa premier Donald Tusk (później wyjeżdża do Nigerii). W kaplicy Pałacu Prezydenckiego Bronisław Komorowski bierze udział w mszy świętej wraz z zaproszonymi rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej związanych z kancelarią głowy państwa. Parlamentarzyści składają kwiaty pod tablicami upamiętniającymi byłego marszałka sejmu Macieja Płażyńskiego oraz 18 posłów i senatorów. Są jeszcze społeczne obchody, organizowane m.in. przez członków PiS, na Krakowskim Przedmieściu, pod Pałacem Prezydenckim, w tym samym miejscu, w którym warszawiacy trzy lata temu stawili się tłumnie z potrzeby serca, z potrzeby połączenia się w obliczu nagłej śmierci tak wielu ważnych dla państwa osób. Są też oficjalne uroczystości lokalne. Rodzinne. Prywatne.
Czy tyle świadectw pamięci wystarczy? Odpowiedź to sprawa zupełnie indywidualna. Dla jednych tak, dla innych nie. Należę do tych pierwszych. I dlatego nawet wyjazd premiera do Nigerii w dniu obchodów mnie nie oburza. Oburzałby, gdyby szef rządu w żaden sposób nie upamiętnił ofiar katastrofy smoleńskiej. A czy forma, jaką wybrał, jest odpowiednia? Z upływem lat na pewno się zmieni, choćby spór o przyczyny tragedii z kwietnia 2010 r. nadal się toczył. I to zarówno jeśli chodzi o premiera, jak i inne organy władzy, a także społeczeństwo. Jedno pozostanie niezmienne: pamięć o tamtej tragedii. Dziś oparta na naszych przeżyciach i poglądach, potem na zapisach historyków.
Komentarze(5)
Pokaż:
Mają rację polscy parlamentarzyści, którzy nie chcieli w tej uroczystej chwili
w Sejmie, pamięci zmarłych w tragicznej katastrofie
smoleńskiej, czcić pod przewodnictwem największej kłamczuchy w Polsce,
nasłynniejszej, jedynej w świecie kopaczki, która sterowana zdalnie przez
moskiewskiego Wowę i polskiego matoła, 3 lata temu, przekopywała głęboko na
1 m, smoleńskie bagno i jednocześnie superdokładnie je przesiewała a później
kłamała Polaków, że razem z ruskimi oraz polskimi patomorfologami i
prokuratorami uczestniczyła w sekcjach ofiar!
To prawda, płk. Edmund Klich ma rację; w tym dniu, jeżeli w Smoleńsku była zła pogoda lub zapowiedziana była zła pogoda, polski rządowy samolot Tu-154 M Lux (101) nie powinien polecieć do Smoleńska, mógł polecieć na inne lotnisko.
Ale tym zajmowały się, za to odpowiedzialne były służby, ministerstwa i agendy rządowe, organy polskiego państwa podległe premierowi Donaldowi T.
Wg obowiązującego prawa polskiego, wg ustroju państwa, wg prerogatyw przysługujących prezydentowi, premierowi i rządowi Rzeczypospolitej Polskiej to te wszystkie podległe premierowi polskiego rządu organy polskiego państwa i sam premier byli odpowiedzialni za zorganizowanie i przeprowadzenie bezpiecznego transportu urzędującego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiekj, Lecha Kaczyńskiego wraz z towarzyszącą Mu Małżonką i polską delegacją państwową, do Smoleńska, czy na inne lotnisko i do Katymia oraz z powrotem do Polski.
Nie ma już żadnej komisji Millera, jej byli członkowie są prywatnymi osobami, nie mają obecnie żadnego umocowania prawnego i to co będą mówić nie ma żadnej mocy prawnej, to będzie ich prywatne zdanie chyba, że przesłucha ich prokuratura a ich zeznania uzna za dowód w śledztwie.
Już widać jak te "prostowanie" Polaków, jak te "tłumaczenie" Polakom organizowane przez premiera Donalda T. i jego rząd, wspierane przez prezydenta Komorowskiego, będzie wyglądać ;
DZISIAJ 10 kwietnia 2013 r. w czasie uroczystości żałobnych w smoleńsku i polskich mediach tym "prostowaniem" Polaków i wyjaśnianiem zajęli SIĘ RZĄDOWI,
ETATOWI PROPAGANDZIŚCI, ETATOWI PROPAGANDZIŚCI, W OSOBACH "DORADCÓW" PREZYDENTA KOMOROWSKIEGO ORAZ na prawach wyłączności media, PRORZĄDOWE, ANTYPISOWSKIE, GŁÓWNIE POSTKOMUNISTYCZNE np. "Gazeta Wyborcza" To wyłącznie redaktorzy "Gazety Wyborczej" dostąpili tego zaszczytu i "prostowali", "prostują", w tym dniu Polaków, tłumaczyli im, czytaj "wmawiali im", że raport komisji Millera jest rzetelny, że tylko premier Donald T. i rząd zachowują sie godnie a wszyscy inni, ci którzy krytykują raport MAK i komisji Millera a więc Jarosław Kaczyński, Maria Kaczyńska, PiS, kluby "Gazety Polskiej" i większość, czyli dziesiątki milionów Polaków, którzy uważają raport MAK i komisji Millera za nierzetelne to "hucwa".
OBSERWOWAŁAM WYSTAPIENIE PREMIERA DONALDA T.; JAK NA FILMIE ANITY GARGAS, TAK WCZORAJ I DZISIAJ, DONALD T. ZACHOWYWAŁ SIĘ JAK TYPOWY PRZESTĘPCA; LATAŁY MU OCZKA, BYŁ ZDENERWOWANY, SPIĘTY, NASTROSZONY, CHAMSKI, UŚMIECH JEGO TO BYŁ GRYMAS, BIŁA OD NIEGO BEZGRANICZNA PYCHA I NIENAWIŚĆ, LEKCEWAŻENIE WOBEC ROZMÓWCÓW. DZIESIĄTKI MILIONÓW POLAKÓW, KTÓRZY KRYTYKUJĄ, RAPORT MAK
I KOMISJI MILLERA, JEGO SAMEGO ORAZ RZĄD OKREŚLIŁ JAKO GRUPY ANTYPAŃSTWOWE !
A PRZECIEŻ TAK JAK KOŚCIÓŁ STANOWIĄ HIERARCHOWIE I MILIONY WIERNYCH TO TAK SAMO NARÓD, PAŃSTWO TO MY WSZYSCY; NARÓD I PAŃSTWO STANOWIA WSZYSCY, W TYM PREZYDENT, SEJM, PREMIER I RZĄD ORAZ WSZYSTKIE ORGANY I INSTYTUCJE PAŃSTWA ALE I MILIONY POLAKÓW, WSZYSCY POLACY, TAKŻE TA WIĘKSZOŚĆ, TE MILIONY POLAKÓW, KTÓRE KRYTYKUJA JAKO NIERZETELNY RAPORT RUSKIEGO MAK I KOMISJI MILLERA, WYPOWIEDZI PREZYDENTA, PREMIERA I RZĄDU, FAKT OBNIŻANIA RANGI UROCZYSTOŚCI ŻAŁOBNYCH W KATYNIU I SMOLEŃSKU PRZEZ PREZYDENTA, PREMIERA I RZĄD.
OBSERWOWAŁAM JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO I WIDZIAŁAM, ŻE W PRZECIWIEŃSTWIE DO PREMIERA BYŁ SMUTNY ALE BARDZO SPOKOJNY, ZACHOWYWAŁ SIĘ, MÓWIŁ, DO ROZMÓWCÓW ODNOSIŁ SIĘ GODNIE, SPOKOJNIE Z SZACUNKIEM NAWET GDY ODPOWIADAŁ NA DRAŻLIWE PYTANIA.
Gdyby to nie było straszne, bezprawne i szkodliwe to byłoby śmieszne co wyprawia premier Donald Tusk bo przecież nawet dotychczasowe polskie śledztwo prowadzone przez prokurature wojskową, już w dotychczasowych ustaleniach, w wielu szczegółach, podważyło rzetelność ustaleń ruskiego MAK i komisji Millera !!!
Czy premier Donald Tusk zamierza bezprawnie wpływać na niezależne polskie śledztwo i forsować jako właściwe, rzetelne, zgodne z ustalonymi faktami i prawdą, wszystkie ustalenia komisji Millera ?
nawet te już zakwestionowane w prokuratorskim śledztwie ?
Toż to jawne bezprawie ...!!!
Czy to właśnie kłamcy z komisji Millera, których wiele wniosków i ustaleń odrzuciła prokuratura wojskowa w prowadzonym śledztwie,
"(..)angażują się w wyjaśnianie nieporozumień i przekłamań, związanych z tą sprawą. Osoby te będą korzystać z pomocy Centrum Informacyjnego Rządu" ??
czy to ci kłamcy będą korzystając z pomocy Centrum Informacyjnego Rządu na polecenie premiera Donalda Tuska "wyjaśniać nieporozumienia
i przekłamania" ?! i
czyje ?!
te swoje, które głosili będąc w komisji Millera ?!
i te ogłoszone w raporcie komisji Millera, których wiele prokuratUra w prowadzonym niezależnym śledztwie podważyła i uznała za niesłuszne
i nierzetelne ?!
Ja myślałam, że prezydent Komorowski jest politykiem niezależnym, suwerennym ale i w tym się chyba niestety szpetnie pomyliłam.
Wychodzi na to, że w Polsce wszystko zależy od Putina i posłusznego mu Tuska !
To niesłychana hańba, to bezczelność !
To obraza dla czci i pamięci polskich bohaterów pomordowanych w Katyniu przez sowieckich morderców na rozkaz sowieckiego państwa !
Przecież było utrwalonym obyczajemn i tradycją, że 10 kwietnia każdego roku to urzędujący prezydent Rzeczypospolitej Polskiej osobiście, przewodniczył
uroczystościom katyńskim.
Czyżby Bronisław Komorowski, urzędujący prezydent RP miał zamiar bezprecedensowo obniżyć rangę tych tak ważnych dla wszystkich Polaków uroczystości,
wysyłając na nie tylko jakiegoś podrzędnego ministra, zwłaszcza gdy premier rządu polskiego bezczelnie lekceważąc uroczystości katyńskie i smoleńskie
zafundował sobie w tym czasie, za nasze pieniądze wycieczkę do Afryki tak jak kiedyś do Peru ?!!
W katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku zginąło tragicznie 96 osób; w tej liczbie, prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, śp. Lech Kaczyński wraz
z Małżonką, i towarzyszącą Mu polską delegecją państwową na uroczystości katyńskie, dla uczczenia czci i pamięci tysięcy polskich bohaterów pomordowanych
w Katyniu przez sowieckich morderców na rozkaz sowieckiego państwa, składającą się z najważniejszych oficjeli państwa polskiego; przedstawicieli parlamentu,
rządu, wojska, najważniejszych urzędów i instytucji państwowych oraz Kościołów w Polsce,
którym to uroczystościom jak co roku, prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Najukochańszej Ojczyzny Naszej, miał przewodniczyć.
Do Smoleńska też powinien udać się Bronisław Komorowski, urzędujący prezydent RP, i to On powinien przewodniczyć ceremonii odsłonięcia pomnika ofiar
katastrofy smoleńskiej a nie jakiś pośledni minister !
Czyżby hrabia z ruskiej budy, z jakiejś nieuzasadnionej obawy, pychy czy próżności i lekceważenia, miał zamiar stworzyć precedens aby celowo, z rozmysłem,
obniżyć rangę tych tak ważnych dla wszystkich Polaków uroczystości, wysyłając na nie jakiegoś podrzędnego ministra, zwłaszcza gdy premier rządu polskiego
bezczelnie lekceważąc uroczystości katyńskie i smoleńskie zafundował sobie w tym czasie, za nasze pieniądze wycieczkę do Afryki tak jak kiedyś do Peru ?!!
Dlaczego zapominasz o winach jego kancelarii?:
"Piotr Kownacki powiedział, że "w Kancelarii Prezydenta panuje bałagan, a Lech Kaczyński jest zbyt szczery i nie ma żadnego planu działania" [...] Szef Kancelarii Prezydenta w wywiadzie dla "Dziennika" mówił między innymi, że w Pałacu Prezydenckim nie ma żadnego planowania, wszystko jest rozedrgane i nigdy nie wiadomo, co człowieka czeka jutro, a to wprowadza tylko chaos i nerwowość."
"poległy na Siewiernym pułkownik Florczak miał rzekomo powiedzieć: „Pan prezydent kiedyś doprowadzi do tragedii, zginie wielu niewinnych ludzi”. Chodzić miało o panujący w Kancelarii Prezydenta bałagan."
"Od początku założeniem Kancelarii było, że poleci tylko jeden samolot –Tu-154, w którym razem z prezydentem polecą i generałowie, i dziennikarze. Zakładaliśmy, że jeśli będzie więcej chętnych, po prostu nie polecą. Dlatego wielu osobom, które wyraziły taką chęć, odmówiliśmy. Dziennikarzy zgłosiło się z początku tylko dwóch, ale ponieważ potem pojawiło się więcej zgłoszeń, dlatego polecieli jakiem. Nie chcieliśmy dzielić delegacji, by nie zarzucono nam, że segregujemy uczestników na lepszych i gorszych..."
- poseł PiS Jacek Sasin.
”– Od współpracowników męża dowiedziałam się, że dzień przed wylotem, około godz. 17, przyszedł faks z Kancelarii Prezydenta, że generałowie razem z moim mężem, mają polecieć u boku prezydenta Lecha Kaczyńskiego Tu-154 – dodaje Ewa Błasik."
"Jerzy Bahr wspomina przygotowania do wizyty i rozmowę z dyrektorem Nieczajewem z rosyjskiego MSZ. Odradzał on stronie polskiej lądowanie w Smoleńsku, argumentując to likwidacją jednostki, która nim zarządzała. Ambasador przekazał notę w tej sprawie do polskiego MSZ. Jej kopię otrzymała Kancelaria Prezydenta."
"Każdy wylot z lądowaniem na innym lotnisku niż wskazane w zamówieniu realizowany był tylko po akceptacji głównego dysponenta"
Ja sama straciłam Syna i Męża i mimo upływu lat cierpię, ale cierpieniem swym nie zakłócam życia nikomu. To jest mój ból i niech tak na zawsze zostanie.
W tej hucpie wcale nie chodzi o ofiary, to jest szaleńcza walka o władzę chorego brata, z urażoną dumą, żądzą zemsty i władzy. I dla niego nie jest ważne, że tymi awanturami zakłóca spokój swoim zmarłym bliskim. Idzie po władzę po trupach, zakłoca spokój milionom polaków, wyzwala w nas złe odczucia, pozbawiając tym samym potrzeby modlitwy za ich dusze, siejąc wyłącznie gniew myślących ludzi.