Politolog zaznaczył, że na zwycięstwo PiS-u złożyło się wiele powodów.
Przede wszystkim znaczenie miała mobilizacja, czyli wysoka frekwencja. Nie bez znaczenia były również transfery socjalne, które rząd robił przez ostatnie lata. Jest małe bezrobocie, ludzie mają więcej w kieszeniach. Wiarygodność PiS-u też została doceniona, bo część obietnic partii została spełnionych - stwierdził.
Biskup podkreślił, że wynik Koalicji Europejskiej jest bardzo dobry, ale jeśli brać pod uwagę dane statystyczne to więcej plusów ma PiS.
Zdaniem politologa te wybory pokazały, że duża frekwencja sprzyja dużym partiom. Im wyższa frekwencja tym mniejsze partie będą tracić, najlepiej widać to na przykładzie Wiosny i Kukiz’15 – dodał.
W ocenie Biskupa, wynik Wiosny jest poniżej badań sondażowych, które robione były przed wyborami. Na pewno działacze Wiosny myśleli, że będą czarnym koniem i przemeblują scenę polityczną. Aczkolwiek całkiem dobrze mogą utrzymać to poparcie do wyborów parlamentarnych – powiedział.
Biskup zaznaczył, że dla ruchu Pawła Kukiza niedzielny wynik to jest „wyraźna porażka”. Jego zdaniem wpływ na to miało na pewno odejście części osób do Konfederacji. To taki sygnał ostrzegawczy dla Kukiza, bo wybory sejmowe będą miały jeszcze wyższą frekwencją i wtedy dla małych partii, które nie przekraczają progu jedynym wyjściem jest zawiązanie koalicji – powiedział.
Zdaniem politologa zaskakujący jest natomiast wynik Konfederacji. Moim zdaniem ugrupowanie to odebrało wyborców raczej Kukizowi niż PiS-owi. Jest to bardzo dobry wynik, który potwierdza tendencje europejskiej tzn. ruchy eurosceptyczne są coraz silniejsze. W Polsce i tak jest to niski poziom, ale np. we Francji Marine Le Pen wygrała sondażowo wybory – zauważył.
Według Ipsos w wyborach do PE PiS uzyskał 42,4 proc. głosów; Koalicja Europejska - 39,1 proc.; Wiosna - 6,6 proc.; Konfederacja - 6,1 proc. Zgodnie z danymi przedstawionymi przez Ipsos: PiS obejmie 24 mandaty; Koalicja Europejska - 22; Wiosna Roberta Biedronia - 3; Konfederacja - 3 mandaty.