Prof. Andrzej Zybertowicz był we wtorek gościem audycji "Poranek radia Tok FM", gdzie został m.in. zapytany o to, czy będzie doradzał prezydentowi Andrzejowi Dudzie wstrzymanie nominacji kandydatów PiS do TK czy ich ewentualne wsparcie.
Zazwyczaj nie doradzam w sprawach, które nie mieszczą się w polu moich kompetencji. (...) W sensie technicznym prezydent nie ma wyznaczonego terminu na przyjęcie ślubowań, i czy prezydent zrobi to niezwłocznie - jeśliby te osoby byłyby nominowane przez parlament - czy będzie prowadził jakieś pogłębione analizy, tego nie wiem, ale ja doradzam w sprawach bezpieczeństwa, a w niuansach prawnych bywa różnie - podkreślił.
Kandydatami Prawa i Sprawiedliwości do Trybunału Konstytucyjnego są Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz oraz była wiceminister finansów Elżbieta Chojna-Duch.
Zybertowicz zaznaczył również, że TK nie powinien być niczyją własnością a organem, "który na gruncie najlepszych standardów wiedzy prawnej wykonuje interpretacje".
Dobrze by było, gdyby istnieli tzw. bezpartyjni fachowcy, tylko mam wrażenie, że (...) osoby niezależne, które z dystansem analizują, wypowiadają się, są ekspertami - są wypierane z przestrzeni publicznej - zaznaczył.
W jego ocenie dobrze byłoby zbudować "taką przestrzeń publiczną, gdzie poza osobami, które mają pewne stemple ideowe na czole, istnieją osoby, które nie muszą mieć stempla symetrysty, żeby krytycznie oceniać wszystkie strony".
Zybertowicz został również zapytany o to, czy dla obozu Zjednoczonej Prawicy możliwe jest niebezpieczeństwo pojawienia się "polskiego Jobbiku", czyli osiągnięcie przez Ruch Narodowy stałego poparcia na poziomie 7-8 proc.
Gdyby rzecz się sprowadzała tylko do tego, że w gamie ideowych opcji pojawia się opcja bardziej radykalna politycznie i aksjologicznie od obozu Zjednoczonej Prawicy to byłby to normalny efekt dzisiejszego pluralizmu, czy - na niektórych polach - hiperpluralizmu. Natomiast jest sporo informacji wskazujących, że nasz wschodni sąsiad sympatyzuje z niektórymi przynajmniej odłamami tego ruchu i je wzmacnia. To oczywiście nie może budzić entuzjazmu - podkreślił.