Zacznę od problemu, którym autor otwiera swoje rozważania: "(…) nauka powinna przygotować społeczeństwa do zmian instytucjonalnych i nowej strategii rozwoju bez wzrostu, a nie podążać za koniunkturą gospodarczą i służyć korporacjom w ich wyścigu o zyski". Co do drugiej części tej opinii – zgoda. Tego typu badaczy Stanisław Lem określił jako "naukowców wychowanych pod stołem". Żeby było jasne – to nie są naprawdę naukowcy.
W tekście "Na co komu doskonałość naukowa" (DGP nr 138/2020) prof. Tadeusz Klementewicz generalnie trafnie ukazuje problemy trapiące i polską naukę, i naszą gospodarkę. W kilku kwestiach wywołuje jednak mój ostry sprzeciw.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama