Owa, brzmiąca dzisiaj cokolwiek komicznie, zbitka „ideologia gender” odnosi się do zespołu idei. Te idee można wyznawać albo nie, można próbować wcielać je w życie lub nie. „Ideologia LGBT” również spełnia te warunki, ale w praktyce nie sposób odróżnić tej „ideologii” od niezbywalnej ludzkiej cechy, jaką jest orientacja seksualna (czasem bardzo złożona). W istocie atakowanie „ideologii LGBT” oznaczało budzenie klimatu wrogości wobec homoseksualistów, a nie wobec określonej idei – zresztą nie tak znowu często podzielanej przez gejów i lesbijki. Wrzucanie ludzi, a nie idei, do worka wrogów polskiej młodzieży, polskich rodziców i w ogóle Polski było immanentną cechą kampanii w sprawie stref wolnych od LGBT. Wiedzą to i ci, którzy przyznają, że tak było, i ci, którzy w żywe oczy kłamią, że tak nie było.
Apel Patryka Jakiego, aby koledzy z prawicy przestali używać sformułowania "ideologia LGBT”, a skupili się na określeniu "ideologia gender”, jest ucieczką do przodu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama