Gdy o hajlującym dyrektorze wrocławskiego oddziału IPN Tomaszu Greniuchu stało się głośno za granicą, został „zrezygnowany”. Do tej pory w nazizm bawili się z reguły mało rozgarnięci skinheadzi, co więc się stało, że brunatne sympatie wykazują historycy? W dodatku chcący pełnić funkcje publiczne.
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję