Co gorsza, zgadzam się zprof. Manowską: ustawa jest tak słaba, że właściwie nie nadaje się do użytku. Prawnicy, którzy na co dzień zajmują się tymi przepisami, twierdzą, że ustawa jest już tylko rodzajem wątłego stelaża –gros regulacji wyinterpretować musiały zniej sądy swoimi wyrokami. Aprzecież nie sądy są od stanowienia prawa wPolsce.

Szkopuł jednak wtym, że chwilowo lepszej ustawy nie mamy. Awładza jaka jest –każdy widzi. Aktywność obywatelska –mile widziana, ale tylko zjednej strony. Dziennikarzy im mniej, tym lepiej. Pytania od mediów –reglamentowane, aodpowiedzi odwlekane na tak długo, jak się da.

Środowisko dziennikarskie protestuje przeciwko wybijaniu ustawie zębów. Solidaryzujemy się ztym protestem ipodzielamy jego alarmistyczny ton: jawności wnaszym życiu publicznym wciąż jest za mało. Nawet jeśli ustawa jest nieudana, uchylenie jej przepisów tylko pogorszy stan demokracji wPolsce.
W normalnej sytuacji ustrojowej apelowałabym do TK, by –jeśli jednak uzna, że przepisy nie mogą się ostać –odroczył utratę ich mocy obowiązującej. Może to zrobić choćby na rok albo półtora. W normalnej sytuacji ustrojowej to dość czasu dla parlamentu, by wporozumieniu zorganizacjami społecznymi przygotować rozsądne przepisy i doprowadzić do ich uchwalenia. Wnormalnej sytuacji ustrojowej. Wiem, jak to brzmi. ©℗
Reklama