Marta Kawczyńska: W niedzielę przypada 12. rocznica katastrofy smoleńskiej. Jak zamierza pani spędzić ten dzień?

Barbara Nowacka: Po pierwsze dobrze, że ten czas pandemiczny się kończy i odbędą się uroczystości, na które chodziłam jeszcze przed tym jak się zaczęła, a które odbywały się na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach przy pomniku ofiar katastrofy. Podobnie jak wcześniej prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, tak i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski organizuje tam uroczyste spotkanie dla rodzin ofiar katastrofy. Tam o 8.40, a więc o tej symbolicznej godzinie, zamierzam być a potem chcę ten dzień spędzić z rodziną, w gronie najbliższych mi osób. W ciszy, spokoju, bo to moja prywatna strata.

"Nie jestem ciekawa, co powie Kaczyński. Nie czekam na to"

Reklama

Jest pani ciekawa co tego dnia powie Jarosław Kaczyński? Wysłucha Pani tego zapowiadanego już od pewnego czasu przemówienia prezesa PiS, w którym mają paść słowa na temat zamachu?

Reklama

Ani nie jestem tego przemówienia ciekawa, ani też specjalnie na to, co powie Kaczyński nie czekam, bo wiem, że w tym co powie będzie po prostu wyrachowana polityka. Nic więcej. Nie wiem, czy znajdę w sobie siłę, by w rocznicę śmierci mojej matki, z obowiązku, a nie własnej woli, to zrobić. Co roku, sama dla siebie, staram się nie dać sobie zabrać tego dnia ciszy, pamięci. Dlatego tak cieszę się, że są też te obchody wspólnotowe, poza podziałami. Chciałabym, by były tam wszystkie rodziny, także te wspierające rządzących. Tu też mój apel do wszystkich, szczególnie do mediów i polityków , by tego dnia nie bawić w tę wojnę na smoleńskich trumnach.

Reklama

Nowacka: To nie ma noc wspólnego z tym, co mówi prokuratura

Jak wynika z informacji przekazanych przez PiS Jarosław Kaczyński podczas swojego przemówienia pod Pałacem Prezydenckim ma zapowiedzieć "konkretne działania" w sprawie śmierci polskiej delegacji w Smoleńsku.

Jarosław Kaczyński powie to, co mówi od tygodni, tylko mocniejszymi słowami. Pod Pałacem padną oskarżenia polityczne, zapewne bardzo mocne. To będzie po prostu kolejna odsłona jego ulubionej gry w podziały w Polsce . Nie będzie to miało nic wspólnego z tym, co mówi prokuratura krajowa. A jej komunikat jest taki, że śledztwo nie jest zamknięte, nie ma dowodów, że któraś z tez, jak chociażby ta z raportu Antoniego Macierewicza na temat zamachu, jest bardziej prawomocna. A to właśnie na tym raporcie opiera się Kaczyński. W nim znajdują się tezy wyłącznie wygodne dla byłego ministra obrony narodowej, jak i dla prezesa PiS, pisane pod ich tezę. I jestem przekonana, że podczas tego przemówienia Kaczyński będzie snuł swoją polityczną tezę o zamachu pod Smoleńskiem.

Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej we wtorek były w prokuraturze. Pani również była tam obecna. Czego się dowiedzieliście?

Rzeczywiście, jak co roku, około 10 kwietnia prokuratura zaprasza nas na takie spotkanie. Nie dowiedzieliśmy się niczego nowego. Nie ma przełomu. To jest właśnie ta różnica między tym, co sugeruje i uważa Kaczyński, a tym czym dysponuje prokuratura. Trzeba zadać pytanie skąd prezes PiS czerpie tę wiedzę, skoro nie od prokuratury. Jeśli od Macierewicza, to jest to czego chciał się dowiedzieć, bo Macierewicz pisze swoje raporty stricte politycznie, w oparciu o tezy Jarosława Kaczyńskiego. Dlatego między jego raportami, a wnioskami prokuratury jest totalny rozdźwięk. Zresztą wniosków jeśli chodzi o tę drugą instytucję nie ma. Jest za to bardzo długie, żmudnie prowadzone śledztwo, badanie materiałów m.in. z sekcji poekshumacyjnych, które były wielką traumą dla bliskich i wzbudzały wątpliwości, czy powinny być w ogóle robione.

Do tego doszły jeszcze badania wraku, ekspertyzy międzynarodowe. A śledztwo nie jest zamknięte.

Dziwi mnie, że Kaczyński wciąż zamiast wierzyć ekspertom, wierzy koledze z partii i na tej podstawie stawia polityczne tezy, które według niego mają być “dojściem do prawdy”.

Niektórzy obawiają się, że tymi słowami na temat “zamachu”, które padają z jego ust i mają paść również 10 kwietnia, zaognia konflikt na linii Polska-Rosja.

Dla niego to okazja, by silnie wrócić do polityki krajowej, po tym gdy praktycznie nie istniał przy początkach wojny i kryzysie uchodźczym. Zastanawia mnie czemu te słowa o zamachu nie padły już w sierpniu, kiedy zakończyły się prace nad raportem Macierewicza, a padają dopiero teraz. Powinien działać od razu, a nie czekać do rocznicy, by skupić na sobie uwagę mediów. Kaczyński jest tu tylko i wyłącznie cynicznym politykiem.

Nowacka: To powinien być głęboki dzień refleksji

O czym pani zdaniem tego 10 kwietnia w kontekście i katastrofy smoleńskiej, ale i trwającej w Ukrainie wojny, powinniśmy pamiętać? Na czym skupić swoje myśli?

Uważam, że powinien być to naprawdę głęboki dzień refleksji. Proszę pamiętać, że ta delegacja, która zginęła 10 kwietnia, żeby upamiętnić ofiary Zbrodni Katynskiej, bezprecedensowym akcie ludobójstwa wykonanego przez Sowietów na Polskich elitach. Od 12 lat ofiara ponad 22 tysięcy pomordowanych strzałem w tył głowy w przestrzeni publicznej została zapomniana. Dla PiS stało się ważniejsze opowiadanie o Smoleńsku i zamachu, kosztem pielęgnowania pamięci o Katyniu

Oczekiwałabym od państwa, żeby w tym trudnym czasie podejmowało wysiłki dyplomatyczne – by doprowadzić do nałożenia jeszcze większych, międzynarodowych sankcji na Rosję, w Polsce zamknąć drogę tirom, odejść od krwawego węgla. To są bardzo ważne sprawy. Pomoc ofiarom wojny też jest bardzo istotna – znalezienie środków, w tym międzynarodowych i na pomoc, i na wsparcie dla pomagających Polek i Polaków. I jak wiemy, społeczeństwo w dużej mierze te gigantyczna pomoc dźwignęło, wyręczając państwo. Kaczyński w tym kryzysie uchodźczym nie sprawdził się w ogóle jako wicepremier ds. bezpieczeństwa. Tak naprawdę go nie było i dlatego, kiedy mógł to wykorzystał możliwość powrotu do prawdziwej polityki, mocnego zaistnienia właśnie na Smoleńsku. Zresztą nie pierwszy raz.

Zastanawia się pani czasem, co by powiedziała na to wszystko pani matka?

Nie chcę wchodzić w takie myślenie, co by było gdyby. Myślę, że żadna z tych osób, które w wielkiej zgodzie tego 10 kwietnia 2010 roku poleciały upamiętnić zbrodnię katyńską, nie chciałyby widzieć Polski, w której są tak głębokie konflikty, a dramatyczna śmierć jest używana do politycznych zysków. Polski, która ze sobą nie rozmawia. A przecież w tym samolocie siedzieli razem politycy różnych stron, generalicja, rodziny katyńskie. Towarzyszyła im załoga. Wszystkim zależało na wspólnocie a ta jest niszczona nawet tego dnia. Kiedy myślę o tym wystąpieniu Kaczyńskiego to obawiam się, że chce znowu wywołać podział społeczeństwa, które w ostatnich miesiącach tak wspaniale się zintegrowało i działa razem pomagając uchodźcom.

Czas leczy rany, czy tylko je zabliźnia?

Zmienia. Inaczej po tych 12 latach się tęskni, inaczej wspomina. Matka zawsze jest najważniejszą osobą w życiu córki.

Ma pani w głowie jakieś słowa mamy, które powtarza sobie w trudnych chwilach?

Pamiętam raczej nie słowa, a ciepło, dobroć, miłość, którą miała w sobie. Taką chęć poznania drugiego człowieka, wsparcia, pomocy. Pełna energii, empatii, umiała dzielić swój czas między pracę, politykę i rodzinę. Tego jej zorganizowania czasem mi brakuje. Bardzo żałuję, że moja córka jej nie poznała (urodziła się półtora miesiąca później) a mój syn, który nie miał wtedy trzech lat pamięta ją jak przez mgłę. Uwielbiałam jej optymizm i to jak namawiała innych, by szukali dobra w drugiej osobie. To, co było dla niej ważne i co dla mnie jest priorytetem to staranie się o to, by Polska była krajem sprawniejszym, lepszym, wielkiej odbudowy, bo jako społeczeństwo, jak widać, gdy zajdzie taka potrzeba, potrafimy zdać egzamin z człowieczeństwa.