Wicepremier, brat prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, który zginął w katastrofie, skierował w sobotę list do uczestników uroczystości, zorganizowanych na Jasnej Górze w Częstochowie w przededniu 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej. List odczytał minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
"Modlimy się za dusze ofiar tej największej tragedii narodowej w powojennej historii Polski. Pochylając głowy w głębokiej zadumie oddajemy im cześć należną tym, którzy zginęli na posterunku, polegli w służbie ojczyzny, w drodze do katyńskiego lasu. Polecieli tam – jak to boleśnie pamiętamy - z poczucia patriotycznego, obywatelskiego, ale także i ogólnoludzkiego obowiązku. Ten wewnętrzny nakaz kazał im złożyć w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej hołd ofiarom skrytobójczego mordu, popełnionego z rozkazu zwyrodniałego Stalina, a także zamanifestować poprzez ten gest pamięci niezgodę na zło oraz przypomnieć światu, że akty ludobójstwa nie mogą zniknąć w otchłani zapomnienia" – napisał Jarosław Kaczyński.
"Uroczystości w czasie szczególnym"
Zauważył jednocześnie, że tegoroczne uroczystości rocznicowe odbywają się w czasie szczególnym. - Miejmy nadzieję, że okaże się on również przełomowy, że nie tylko pozwoli na ujawnienie pełnej wiedzy na temat wszelkich okoliczności związanych z tragedią 10 kwietnia 2010 r., ale także, że ta prawda zostanie powszechnie przyjęta w wolnym świecie - oświadczył wicepremier.
- Pełnoskalowa napaść Rosji na Ukrainę, bestialstwo barbarzyńskiego najeźdźcy dobitnie świadczy o tym, że reżim Putina jest zdolny do wszystkiego, że nie cofnie się przed niczym. Oby wszystkich odpowiedzialnych za te zbrodnie udało się postawić przez Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości i tę sprawiedliwość wyegzekwować - dodał.
Obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej z udziałem przedstawicieli władz państwowych i samorządowych rozpoczęły się w sobotę na Jasnej Górze przy Epitafium Smoleńskim, na którym wyryte są nazwiska wszystkich ofiar katastrofy. Jest też tablica, którą Rosjanie usunęli z miejsca tragedii w nocy przed pierwszą rocznicą katastrofy. Epitafium jest też wyrazem pamięci o zamordowanych w Katyniu.
Mszy świętej, sprawowanej w Kaplicy Matki Bożej, przewodniczył metropolita częstochowski abp Wacław Depo. - Jesteśmy wyznawcami Chrystusa, a nie jakiejś religii smoleńskiej. To w Chrystusie zwycięstwo jest naszą mocą i mądrością od Boga - powiedział.
Na Jasnej Górze w Skarbcu Pamięci Narodu gromadzone są liczne pamiątki po tych, którzy zginęli 10 kwietnia 2010 r. W bastionie św. Rocha, w części nazwanej "wota smoleńskie" są m.in. piuska biskupa polowego Wojska Polskiego Tadeusza Płoskiego; mundur gen. Bronisława Kwiatkowskiego, dowódcy operacyjnego Sił Zbrojnych RP; sutanna i inne przedmioty ks. ppłk. Jana Osińskiego, sekretarza Biskupa Polowego WP; monety kolekcjonerskie, upamiętniające mord na polskich oficerach w Katyniu, odnalezione w miejscu katastrofy. Mundur generalski ofiarowała Ewa Błasik, wdowa po gen. Andrzeju Błasiku, dowódcy Sił Powietrznych RP, który w dniu katastrofy miał przy sobie obrazek Matki Bożej Jasnogórskiej, również znajdujący się wśród pamiątek zgromadzonych w sanktuarium.