Wygłoszony 29 sierpnia na Uniwersytecie Karola w Pradze wykład Olafa Scholza odbił się w przestrzeni publicznej szerokim echem. Jeden z najważniejszych polityków w Europie nakreślił swoją wizję przyszłości Unii Europejskiej. Oceny tego przemówienia są bardzo rozbieżne, jednak szczególnie ciekawy i nieco niedoceniony wydaje się jeden poruszony w wykładzie wątek. Scholz dość trafnie zdiagnozował jeden ze strukturalnych problemów Unii, stwierdzając, że tam, gdzie dziś wymagana jest jednomyślność, ryzyko użycia przez jeden kraj weta i uniemożliwienia postępów wszystkim innym wzrasta z każdym dodatkowym państwem członkowskim. W ocenie kanclerza przy rozszerzaniu UE o kolejne kraje konieczne więc będzie stopniowe odchodzenie od jednomyślności na rzecz głosowania większościowego, przede wszystkim w polityce zagranicznej, ale również podatkowej. Kanclerz jest przy tym świadom, że będzie to miało konsekwencje również dla Niemiec.
Nie należy lekceważyć zdania o konieczności odstąpienia od prawa weta w sprawach podatkowych wygłoszonego przez politycznego przywódcę największego i najbogatszego państwa członkowskiego Unii Europejskiej. Nawet jeśli perspektywa zmian wydaje się odległa, to wprowadzenie tego poglądu w życie miałoby przecież istotne znaczenie dla całej Wspólnoty, w tym również dla Polski.