Co więcej, o ile do niedawna Konfederacja była synonimem ugrupowania dla męskich wyborców, o tyle obecnie elektoratem tej formacji stają się kobiety z mniejszych ośrodków, o bardziej konserwatywnym światopoglądzie, z tradycyjną wizją życia, które chcą niższych podatków, by mieć wyższe pensje. Takie wnioski płyną z danych firmy IBRiS, która przeprowadza co pewien czas badanie nazywane Światowidem. To połączony zestaw badań jakościowych i ilościowych, które mają pokazać nastroje społeczne, notowania poszczególnych ugrupowań i najważniejsze tematy w debacie publicznej. Z najnowszej edycji badania wynika, że nadal jednym z kluczowych dla Polaków problemów jest inflacja i drożyzna, a dla części wyborców ochroną przed nią mają być niższe daniny. Co więcej, zapowiedzi transferów takich jak 800+ nie cieszą ich, ale martwią, bo kojarzą się z „rozdawnictwem”, które napędza drożyznę. Czy to nie przypomina najnowszej opowieści Konfederacji?

Reklama

W sondażach ugrupowanie to ma obecnie ok. 12 proc., ale – jak wynika ze Światowida – dziś sufit Konfederacji to 21 proc. Mówimy o wyborcach, którzy rozważają oddanie głosu na tę formację. Dla porównania jeszcze niedawno takim potencjałem chwaliła się Trzecia Droga, której sufit aktualnie obniżył się do zaledwie 14 proc. Na kim może się pożywić Konfederacja? Jak wynika z analizy IBRiS, głosowanie na nią rozważa 17 proc. obecnych wyborców PiS, 13 proc. obecnych wyborców KO i 14 proc. obecnych wyborców Trzeciej Drogi.

CZYTAJ WIĘCEJ W PONIEDZIAŁKOWYM "DZIENNIKU GAZECIE PRAWNEJ">>>