Wśród dobrych świątecznych wiadomości były i te dotyczące prywatyzacji. Otóż za 2,2 mln złotych Skarb Państwa sprzedał Wytwórnię Octu i Musztardy w Parczewie słoweńskiej spółce o dźwięcznej nazwie Apis-Vita Podjetje za proizvodnjo d.o.o. Tuż przed Wigilią resort ministra Grada pozbył się Skarbowego Przedsiębiorstwa Rolnego Stary Jaworów zajmującego się m.in. uprawą zbóż i hodowlą krów. Są chętni na firmę Hodowla Roślin Kalinowa i katowicką Fabrykę Żarowek Helios. Z kolei Agencji Nieruchomości Rolnych udało się sprzedać ostatni państwowy browar w Polsce – w Czarnkowie.
Malkontenci mogą oczywiście utyskiwać, dlaczego sprzedażą browarów zajmuje się akurat agencja od nieruchomości rolnych, ale niech tam. Ważne, że państwo nie musi już trudnić się warzeniem piwa. Minister Aleksander Grad wychodzi też z założenia, że państwo nie musi produkować musztardy i keczupu, hodować krów ani roślin ani wytwarzać żarówek. I chwała mu za to. Z determinacją niespotykaną u poprzedników pozbywa się kilkuset niewielkich firm, których przez dwadzieścia lat nikt nie ośmielił się dotknąć. Ciekawe zresztą, czy ktoś pokusi się o bilans zaniechania prywatyzacji tych małych i średnich przedsiębiorstw. Nie chodzi tutaj tylko o pieniądze, ale także o utracone korzyści, chociażby dla społeczności lokalnych czy rynku pracy. Część z tych firm po latach państwowego zarządzania jest bowiem bankrutami, część – niesprzedawalna.
Problem w tym, że sposób myślenia dotyczący firm niewielkich dziwnie zanika, kiedy zaczyna dotyczyć dużych. Państwo nie powinno zajmować się produkcją musztardy – to oczywiste. Ale przecież nie powinno zajmować się także tym, co ostatnio boleśnie doświadczyło setek tysięcy Polaków, czyli przewozami ludzi koleją. Powinno sobie zostawić, i nie jest to żadne odkrycie, bo o tym się mówi od dawna, dwie rzeczy: infrastrukturę, czyli tory, oraz urząd regulacyjny o znacznie większych kompetencjach niż obecny UTK. Jakoś to działa w innych branżach, choćby tak strategicznej jak telekomunikacja, w zasadzie w całości w Polsce prywatna, ale silnie regulowana. A fakt, że na państwowe drogi wyjechały tysiące prywatnych przewoźników, tylko przysłużył się cywilizacyjnemu rozwojowi kraju. Jednak z koleją jest inaczej. Słychać zewsząd, że pełna liberalizacja i prywatyzacja w przypadku tej branży może skończyć się tylko źle. Nie wiadomo właściwie dlaczego, ale na pewno źle.
Nasze państwo przez dwadzieścia lat wolnego rynku zmuszało się, by produkować musztardę. Jak długo będzie się zmuszać, by przewozić pociągami setki tysięcy coraz bardziej wściekłych pasażerów?
Komentarze (3)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeTa sprawa nie daje mi spokoju, szczerze mówiąc mam w głębokim poważaniu ta firmę, powinni gło zabrać ludzie z tego zakladu to może dowiezielibysmy sie czegos wiecej. Chodzi mi o autora Piaseckiego i ta jego dobrą wiadmość świąteczną. Pana poziom jest porażający Panie Piasecki powinni Pana za ten styl formulowania wnioskow wypieprzyć z dziennikarstwa ekonomicznego, zajmij sie Pan może sportem
Tymczasem pisze Pan, że tą społke sprzedano za 2,2 mln. Spróbujmy przyjrzeć sie co na ten majątek sie składało:
grunty - 2,37ha w użytkowaniu wieczystym,
budynki - produkcyjne i magazynowe o łącznej powierzchni zabudowy 4.081m2
maszyny i urządzenia:
wyposażenie produkcji octu,
linia rozlewnicza do octu,
linia produkcyjna musztardy,
urządzenia do produkcji ketchupu
Nie znam wartości, widzimy tu wiedczysta dzierżawę 23700 m2, kupujący może dalej dzierżawić bądż nabyc ten teren za niewielkie pieniądze. Licząc, że zaoszczędzi nawet 20 zl/m2 na transakcji wykupu to juz mamy 0,5 mln. Hala i biura 4000m2, trzeb a przyjąć wartość hali na poziomie 250 zł/m2 to daje nam kolejny milion, Z całej kwoty na technologię;
wyposażenie produkcji octu,
linia rozlewnicza do octu,
linia produkcyjna musztardy,
urządzenia do produkcji ketchupu
pozostalo tylko 70 tys zl. Jaka wartość miała technologia nie wiem, podejrzewam jedynie, że wielokrotnie przewyższała ta kwotę. Do tego know how, zorganizowany zespól ludzi. Gdzie tu sukces Panie Panie Piasecki? Ja tu widze zgrozę i jałowość. Cygan to by koni przefarbował żeby sprzedać, a rząd sie pozbywa za grosze. Nie wiem opczywiście jak wyglądały finanse spólki ani dlaczego tak wygglądały. Warto może najpierw temat przeanalizować zamiast wciskać ludziom kit i pier-oły