"Mówimy na przykład o jednorękich bandytach, w sklepach, restauracjach, na stacjach benzynowych" - wyjaśniał Donald Tusk. Jak dodał, nielegalne będą również gry hazardowe w internecie oraz wideoloterie. "Te ostatnie przypominają automaty do gry, choć są na technologicznie wyższym poziomie" - dodał.

Reklama

"Prace nad ustawą nabrały tempa po wybuchu afery hazardowej" - przyznał premier. "Zastanawialiśmy się po pierwsze - jak ograniczyć i wyplenić gry, które najbardziej uderzają w młodzież i grożą uzależnieniem, oraz po drugie - co zrobić, by pozostałe formy hazardu były obłożone odpowiednim podatkiem" - wyliczał Tusk.

Jak rząd chce dopilnować, by nowa ustawa nie była tylko martwym prawem? "Nie będziemy przedłużać pozwoleń na tego typu działalność. Rok po roku rynek drobnego hazardu będzieobkurczał się o 20 procent. Po pięciu latach powinien całkowicie zniknąć z Polski" - tłumaczył premier.

Aby obkurczać rynek jak najszybciej, rząd obłoży gry hazardowe nowymi podatkami. Opłata za jedne automat wzrośnie ze 180 euro do 2 tysięcy euro.

Jeśli ktoś będzie chciał otworzyć kasyno, będzie musiał postarać się o specjalną koncesję, a nie tylko zezwolenie, jak teraz. Wkrótce zacznie obowiązywać również zakaz reklam hazardu i firm organizujących gry hazardowe.

Trudniej będzie zapanować nad internetowymi zakładami i loteriami, ale i tu rząd wykazuje się optymizmem.

"Będziemy monitorować połączenia u dostawców internetu" - stwierdził wiceminister finansów i szef Służby Celnej Jacek Kapica. "Państwo nie jest bezradne" - dodał premier.