W środę mijają dwa lata od wyborów parlamentarnych, w wyniku których Prawo i Sprawiedliwość straciło, po dwóch kadencjach, władzę, a koalicję rządową utworzyły: KO, Lewica, Polska 2050 i PSL. Koalicyjny rząd na czele z Donaldem Tuskiem został powołany 13 grudnia 2023 r.

Według nieoficjalnych informacji zbliżonych do łódzkiej PO, w środę premier Donald Tusk ma podsumować dwa lata, jakie minęły od wyborów, podczas spotkania z mieszkańcami Piotrkowa Trybunalskiego. Spotkanie zaplanowano na 17.30.

Politycy koalicyjnych ugrupowań, pytani o najważniejsze sprawy, które udało się załatwić przez dwa ostatnie lata, wymieniają m.in. odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy, wzrost nakładów na obronność i wprowadzenie renty wdowiej.

Reklama

Dwa lata po wyborach. Co udało się zrobić, a co ugrzęzło?

– Sukcesem jest na pewno zwiększenie bezpieczeństwa kraju poprzez wzrost wydatków na wojsko i uzbrojenie, uzyskanie finansowania na budowę Tarczy Wschód i budowa "prawdziwej zapory na granicy polsko-białoruskiej” – uważa wicemarszałek Senatu Maciej Żywno (Polska 2050).

Reklama

Pytany o współpracę w ramach koalicji Żywno odparł, że "koalicja działa", choć – jak zaznaczył – to działanie można usprawnić poprzez lepszą komunikację. – Warto komunikować wspólne sukcesy i wspólną pracę całej koalicji na zewnątrz, bez rozbijania się na partyjne silosy tematyczne – stwierdził polityk Polski 2050.

Żywno dodał, że jednym z kluczowych wyzwań dla rządu było przywrócenie praworządności i właśnie w tym kierunku należy zintensyfikować działania w drugiej połowie kadencji, "by wszyscy obywatele czuli się traktowani równo wobec prawa".

Według wiceszefa klubu Lewicy Tomasza Treli sukcesem koalicji rządzącej był, oprócz odblokowania środków unijnych z KPO i wprowadzenia renty wdowiej, rekordowy budżet na rozwój budownictwa społecznego i komunalnego. Trela podkreślił, że w ciągu dwóch lat udało się też "nakierować gospodarkę na dobre tory", czego – jak mówił – efektem jest wzrost gospodarczy na poziomie 3,5 proc., a także udało się "obniżyć drożyznę i inflację". – Do sukcesów trzeba też dołożyć wysokie podwyżki dla nauczycieli i innych pracowników sfery budżetowej, przywrócenie programu refundacji in vitro oraz utrzymanie tych wszystkich dobrodziejstw socjalno-społecznych, które według prawicy mieliśmy zlikwidować po dojściu do władzy, w tym programy "800 plus", "Dobry Start" czy 13. i 14. emerytura - ocenił poseł Lewicy.

Zdaniem Treli, koalicjanci mogli sprawniej przeprocedować projekt ustawy ws. związków partnerskich. Mogliśmy popracować nad tym, żeby ta ustawa była już przegłosowana przez parlament i trafiła na biurko prezydenta – powiedział. Jak dodał, do końca bieżącego roku koalicjanci powinni "domknąć ten temat".

– Osobiście ubolewam, że nie udało się rozwiązać problemów z prawami kobiet, to dla nas też było ważne – przyznał Trela.

Zastrzegł, że koalicja KO, Lewicy, PSL i Polski 2050 jest kontraktem na cztery lata i dopiero po upływie tego okresu będzie można ją kompleksowo rozliczać z tego, co się udało, a czego się nie udało zrobić. – Priorytetem na najbliższy rok na pewno będzie kontynuacja działań związanych z inwestycjami i wzrostem gospodarczym, efektywne wykorzystywanie pieniędzy europejskich, podnoszenie nakładów na ochronę zdrowia i obronność – stwierdził Trela.

Wśród ważnych kwestii, które udało się zrobić, senator KO Krzysztof Kwiatkowski wyliczył odblokowanie środków z KPO, zwiększenie nakładów budżetowych na bezpieczeństwo, wzrost wynagrodzeń dla nauczycieli o 30 proc. i przywrócenie finansowania in vitro z budżetu państwa.

Udało się zrealizować bardzo ważne deklaracje dotyczące różnych projektów społecznych. Bardzo ważny projekt dotyczący renty wdowiej, czyli możliwość otrzymywania części świadczenia po zmarłym współmałżonku. Projekt Aktywny Rodzic – wsparcia finansowego dla osób, które wychowują dzieci, zwiększenie nakładów na pomoc dla osób niepełnosprawnych. To tylko przykłady, chociaż nie jedyne – podkreślił Kwiatkowski.

Polityk przyznał, że największą bolączką pozostaje uregulowanie sytuacji w wymiarze sprawiedliwości. – W Polsce dalej obowiązują przyjęte przez rząd PiS ustawy, które w ocenie połączonych izb Sądu Najwyższego i europejskich trybunałów nie dają gwarancji powołania na funkcję sędziego osoby, która jest bezstronna i nie ulega politykom – zaznaczył Kwiatkowski, przypominając, że prezydent Andrzej Duda odesłał nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa do Trybunału Konstytucyjnego.

Kwiatkowski przyznał też, że nie udało się zrealizować wszystkich obietnic z kampanii wyborczej, zastrzegając, że parlament i rząd mają na to jeszcze dwa lata. – Cieszę się natomiast, że w ostatnich dniach udało się wypracować projekt, ważny dla naszej koalicji rządowej, który będzie regulował status osób pozostających w związkach nieformalnych – powiedział Kwiatkowski.

Były minister rozwoju i technologii, poseł Krzysztof Paszyk (PSL), podkreślił, że ostatnie dwa lata były latami podnoszenia bezpieczeństwa Polek i Polaków w wielu aspektach.

– Po pierwsze rosnące nakłady na zbrojenia, na podnoszenie bezpieczeństwa w tym wymiarze wojskowym, po drugie podnoszenie bezpieczeństwa w wymiarze żywnościowym; warto tu wspomnieć m.in. o naszych działaniach blokujących napływ kiepskiej żywności z Ukrainy. To jest też bezpieczeństwo, jeśli chodzi o nakłady na infrastrukturę, mamy coraz więcej połączeń kolejowych, coraz więcej bezpiecznych dróg – powiedział polityk PSL.

Paszyk zwrócił też uwagę na bezpieczeństwo w wymiarze energetycznym, które – jak mówił – "minister energii Miłosz Motyka (PSL) stawia na nogi”. – Ale to też bezpieczeństwo w wymiarze społecznym czy socjalnym. – Rozwinęliśmy programy takie jak 800 plus, jak „babciowe”, kolejne pieniądze na renty wdowie, na program in vitro, czyli to bezpieczeństwo oceniane przez pryzmat społeczny też ulega istotnej poprawie – powiedział Paszyk.

Pytany, czego nie udało się zrealizować i nad czym należy jeszcze popracować, poseł ludowców odparł, iż według niego, i w poczuciu wielu Polaków, obecnie rządzącym nie udało się w wystarczającym stopniu rozliczyć tych, "którzy zawinili i działali z naruszeniem zasad prawa”. – Ale też trzeba zrozumieć, że nie można szukać sprawiedliwości i jej wymierzać metodami takimi, jak to robiło Prawo i Sprawiedliwość, czyli bez trybu, bez poszanowania zasad, którymi kierują się różne instytucje – dodał Paszyk.

Według posłów Prawa i Sprawiedliwości dwa lata, które upłynęły od wyborów parlamentarnych, to czas "chaosu, bezradności i braku kompetencji”. Od poniedziałku politycy PiS organizują konferencje, na których krytykują działania rządu w poszczególnych obszarach, jak edukacja, stan finansów publicznych, zdrowie i rolnictwo. Poseł Zbigniew Kuźmiuk ocenił, że "po dwóch latach od wyborów realizacja obietnic wyborczych jest w zasadzie żadna”. – Oni złożyli sto obietnic, żadnej nie dotrzymali – dodał poseł Janusz Kowalski.

W sobotę PiS zorganizowało wiec w Warszawie, m.in. przeciwko nielegalnej migracji, paktowi migracyjnemu i umowie handlowej UE z państwami Mercosuru. Prezes PiS Jarosław Kaczyński apelował wówczas o odwołanie rządu i odbudowę "wszystkiego, co rząd zdołał zniszczyć”. Jak stwierdził, polskie finanse publiczne są w stanie klęski, dochodzi do "deptania prawa i Konstytucji".