Premier Rosji Władimir Putin przemawiając podczas uroczystości w 70. rocznicę mordu w Katyniu przypominał, że Polska i Rosja razem przeszły wszystkie tragedie XX wieku. "Zebraliśmy się tutaj w związku ze wspólną pamięcią i wstydem. Chylimy czoła przed tymi, którzy mężnie przyjęli tutaj śmierć, (...) kogo nie doczekały matki, rodziny" - mówił Putin.

Reklama

"Z pamięci nie da się wymazać męczeńskiej śmierci niewinnych ofiar" - mówił Putin. Podkreślił, że pamięci o przestępstwach i zbrodniach nie da się ukryć.

Premier Rosji mówił też o "nieludzkich zbrodniach totalitaryzmu", "zbrodniach stalinizmu, kolektywizacjach, zbrodniach i represjach lat 30." ubiegłego wieku.

"To wszystko jest nam bardzo dobrze znajome i zrozumiałe" - mówił Putin. "Kaci totalitaryzmu zabijali ludzi, niszczyli ich niezależnie od ich pochodzenia, rasy, religii" - podkreślił.

"W tej ziemi leżą obywatele radzieccy, którzy spłonęli w ogniu stalinowskich represji lat 30., polscy oficerowie rozstrzelani z tajnego rozkazu, żołnierze Armii Czerwonej unicestwieni przez nazistów w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Katyń na zawsze związał ich losy. Tutaj jak brat z bratem, we wspólnej mogile osiągnęli wieczny spokój, ale nie niepamięć" - powiedział szef rosyjskiego rząd.

Reklama

Putin podkreślił, że dziesięciolecia cynicznych kłamstw nt. Katynia były też zamazywaniem prawdy o tragicznej historii radzieckiego narodu. "Pamiętamy o wszystkim, rozumiejąc, że nie jest możliwe żyć tylko przeszłością; dlatego jesteśmy tu razem w Katyniu" - oświadczył Putin.

Przypominając wspólne gdańskie obchody z 2009 r. rocznicy wybuchu II wojny światowej, powiedział, że jest pewien, iż wkrótce razem będziemy świętować rocznicę wielkiego zwycięstwa, w którym kluczową rolę odegrali żołnierze Armii Czerwonej i w której poświęciły życie setki tysięcy polskich żołnierzy Wojska Polskiego i Armii Krajowej.

Reklama

czytaj dalej >>>



"Nasza wspólna historia powinna nas zbliżać, nie mamy moralnego prawa, aby zostawiać następnym pokoleniom nieufność i wrogość" - powiedział Putin. Dodał, że w Europie XXI wieku nie ma innej alternatywy niż dobrosąsiedzkie stosunki między Polską a Rosją.

"Przed tymi grobami, przed ludźmi, którzy przyszli tutaj uczcić pamięć swoich bliskich można byłoby powiedzieć: zapomnijmy o wszystkim, ale to byłoby dwulicowe. Jesteśmy zobowiązani, żeby zachować pamięć o przeszłości i będziemy to robić, niezależnie jak gorzka jest prawda" - powiedział rosyjski przywódca.

Jak zaznaczył, "nie do nas należy zmiana tego, co było w przeszłości", ale - podkreślił - jesteśmy w stanie zachowywać lub odtworzyć prawdę, a to oznacza historyczną sprawiedliwość. Zaznaczył, że ta ciężka praca jest złożona na barkach historyków polskich i rosyjskich.

"Polscy i rosyjscy historycy pracują w tej chwili, aby tę prawdę odkryć i ułatwić otwarcie pomiędzy naszymi krajami. To pomoże nam uciec od ślepego zaułka niezrozumienia i ciągłego rozliczania się nawzajem, jak również ciągłego dzielenia krajów na te, które mają racje i te które są winne" - oświadczył szef rosyjskiego rządu.

Przypominał, że kaci totalitaryzmu zabijali ludzi, niszczyli ich niezależnie od ich pochodzenia, rasy czy religii. "Prostych ludzi, profesorów, oficerów, w tym również oficerów armii carskiej, którzy przeszli na służbę władzy radzieckiej, nauczycieli i robotników" - wymieniał Putin. Tłumaczył, że logika tego systemu była jedna: obudzić w ludziach najniższe instynkty, skierować ich przeciwko sobie i zmusić ich do ślepego posłuszeństwa.

"Te przestępstwa nie mogą być w żaden sposób usprawiedliwione" - podkreślił.

Wcześniej Donald Tusk i Władimir Putin oddali hołd polskim oficerom zamordowanym przez NKWD w 1940 roku. Chwilę później premierzy Polski i Rosji złożyli wieńce przed prawosławnym krzyżem w rosyjskiej części Kompleksu Memorialnego "Katyń" w Lesie Katyńskim.

W ten sposób premierzy upamiętnili Rosjan, którzy na terenie Lasu Katyńskiego padli ofiarą zbrodni stalinowskich w ramach tzw. Wielkiej Czystki w latach 30.