"Pamiętamy o zbrodni i o jej ofiarach. Pamiętamy o zbrodni popełnionej na ludziach, a także o zbrodni, którą próbowano wykonać na całym narodzie. Pamiętamy o tych, którzy oddali życie tu i w wielu innych miejscach w całej sowieckiej Rosji" - powiedział Tusk podczas uroczystości w Lesie Katyńskim.

Reklama

Jak dodał, liczba zabitych, niezależnie od tego, jak duża, "nigdy nie będzie dla nas statystycznym zbiorem".

"Tak chcieli oprawcy. Chcieli, żeby zabici tu i w innych miejscach kaźni pozostali bez naszej pamięci, bez nazwisk, aby nikt nie poznał okoliczności ich śmierci. Dla nas rozstrzelano tutaj każdego z osobna. Tu ginął człowiek po człowieku" - podkreślił polski premier.

"Ważne jest dla nas każde nazwisko, każda informacja, każde świadectwo" - powiedział Tusk, podkreślając, że Polacy nigdy nie zapomną o swoich poległych. "O tych zabitych tutaj będziemy pamiętać zawsze" - podkreślił.

Tusk zaakcentował też, że Katyń miał być "kłamliwym mitem" założycielskim państwa komunistycznego. "Ci, którzy na tym kłamstwie chcieli ufundować powojenną Polskę, przegrali z prawdą, bo narodził się mit, mit powtarzany z ust do ust przez całe pokolenia. I zawsze wtedy, kiedy słyszeliśmy, nawet gdy mówiono szeptem prawdę o Katyniu, wiedzieliśmy, że nas nie pokonali" - mówił Tusk.

Premier podkreślał w swoim wystąpieniu, że jako Polacy chcemy pamiętać - nie tylko w Katyniu - o innych narodach. "Zawsze, gdy przybywali tu polscy przywódcy już w czasach wolnej Polski, pamiętali także o Rosjanach, którzy leżą w tej ziemi i o pochodzących z innych narodów" - mówił polski premier.

"Chcemy, aby ten mit (Katynia-PAP) nikogo nie dzielił, ta prawda nie może dzielić, ale ta prawda musi brzmieć, ona była jak zbroja dla nas wszystkich, dla tych kilku pokoleń powojennej Polski, dzięki tej zbroi przetrwaliśmy" - mówił Donald Tusk.

Reklama

czytaj dalej >>>



Wspomniał słowa rosyjskiego pisarza Aleksandra Sołżenicyna: "Nie zapominajmy, że przemoc nie jest sama, bo nie potrafi sama utrzymać się przy życiu, koniecznie musi być spleciona z kłamstwem. Istnieje między nimi związek krwi, związek najgłębszy i najbardziej naturalny, przemoc niczym prócz kłamstwa nie może się osłonić, a kłamstwo nie utrzyma się inaczej niż w oparciu o przemoc. Każdy, kto przyjął kiedyś przemoc jako swoją metodę skazany jest nieuchronnie na to, aby przyjąć kłamstwo jako swoją zasadę".

Dlatego - mówił Tusk - Polacy zawsze głęboko wierzyli, że prawda, szczególnie w Katyniu "jest najlepszą bronią przeciwko przemocy".

"Tu, w Katyniu także trzeba dziś powiedzieć, trzeba mieć wreszcie tę odwagę i siłę, że czeka nas droga do pojednania, niczego nie zamykamy, musimy znaleźć w sobie odwagę i siłę, by wszystko otworzyć, chcemy pamiętać właśnie po to, aby ta droga do pojednania była jak najprostsza i jak najkrótsza" - mówił premier.

Przypomniał również słowa pisarza Aleksandra Sołżenicyna, cytującego rosyjskie powiedzenie: "Jedno słowo prawdy, cały świat za sobą pociąga". "Dziś chcę wierzyć, że jedno słowo prawdy, może pociągnąć także za sobą dwa wielkie narody, tak boleśnie podzielone przez historię. Narody, które dzisiaj szukają tej prostej i krótkiej drogi do pojednania" - podkreślił premier.

Zwracając się do uczestniczącego w uroczystości premiera Rosji Władimira Putina, powiedział: "Panie premierze, oni tu przecież są, oni w tej ziemi leżą, oczodoły z ich przestrzelonych czaszek patrzą i czekają, czy jesteśmy zdolni do tego, aby przemoc i kłamstwo zamienić w pojednanie".

"Musimy w to uwierzyć, że obraliśmy dobry kierunek, że znaleźliśmy tę prostą i krótką drogę, bo na tej drodze do pojednania postawiliśmy dwa drogowskazy - pamięć i prawdę. Jeśli tak jest i jeśli tak będzie w przyszłości, to myślę, żołnierze z Katynia, że to będzie wasze największe dotychczas zwycięstwo" - zaznaczył Tusk.