Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski nie wykluczył, że już na najbliższym posiedzeniu Sejm odbędzie się głosowanie nad sprawozdaniem z działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.Jak zapowiedział, jeśli Sejm - podobnie jak Senat - odrzuci sprawozdanie KRRiT, on - jako pełniący obowiązki prezydenta - przychyli się do decyzji parlamentu.
Sejm już pracuje nad sprawozdaniem KRRiT, odrzuconym w piątek wieczorem przez Senat. "Pracuje komisja kultury i środków przekazu i w momencie, kiedy złoży sprawozdanie, poddam je pod głosowanie" - powiedział Komorowski w sobotę w Essen.
Jak podkreślił, czeka na jak najszybsze zakończenie prac komisji. "Byłoby dobrze, gdyby całość parlamentu wypowiedziała się, czy powinno się czy nie przyjąć sprawozdanie KRRiT" - dodał Komorowski.
"Wtedy sytuacja jest prostsza z punktu widzenia osoby, wypełniającej obowiązki głowy państwa. Trudno sobie wyobrazić, by mogła się ponowić sytuacja, w której głowa państwa czy osoba pełniąca obowiązki mogła zlekceważyć stanowisko obu izb parlamentu - mówił marszałek.
"Z góry zapowiadam, że jeśli stanowisko Sejmu i Senatu będzie jednakowo krytyczne, odrzucające sprawozdanie KRRiT, to stanę na tym samym stanowisku" - dodał.
Jak podkreślił, jeśli sprawozdanie komisji kultury będzie gotowe na najbliższe posiedzenie Sejmu (9-11 czerwca), to może być wówczas już głosowane.We wstępnym porządku najbliższych obrad Sejmu wpisane jest rozpatrzenie sprawozdania Krajowej Rady. W piątek wieczorem Senat odrzucił sprawozdanie z działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w 2009 r. Przeciwko dokumentowi głosowali senatorowie PO, za jego przyjęciem było PiS. Decyzja Senatu otwiera drogę do skrócenia kadencji KRRiT w obecnym składzie.
Zgodnie z Ustawą o radiofonii i telewizji, gdyby sprawozdanie odrzuciły Sejm i Senat, wtedy kadencja Rady wygasa po dwóch tygodniach, chyba że nie potwierdzi tego prezydent.
Do tej pory nie zdarzyło się, by Krajowa Rada została rozwiązana na skutek odrzucenia jej sprawozdania przez trzy uprawnione do tego organy. Jednak dwa kolejne lata z rzędu (2009 i 2008 r.) sprawozdania KRRiT odrzucały Sejm i Senat, na przerwanie kadencji KRRiT nie zgadzał się jednak prezydent Lech Kaczyński