Prezydent zapowiedział podpisanie traktatu na wspólnej konferencji z duńskim premierem Andersem F. Rasmussenem. Dodał, że wtedy też podpisze ustawę, która była przedmiotem "umowy politycznej" między nim a premierem. Chodzi o nowelizację ustawy o współpracy rządu z parlamentem w sprawie członkostwa Polski w UE.

Reklama

Problem w tym, że wciąż nie wiadomo, kiedy parlament przyjmie tę ustawę. Politycy PO zapewniali niedawno dziennik.pl, że rząd wywiązuje się ze zobowiązań i zaczął intensywne prace, ale nie potrafili powiedzieć, ile czasu one zajmą.

Zgodnie z ustaleniami ze spotkania prezydenta i premiera w Juracie, zapisy ustawy miały uniemożliwić kolejnym rządom zmianę korzystnych dla Polski zapisów traktatu bez zgody parlamentu i prezydenta. Właśnie o to w Sejmie walczył PiS.