Projekt przygotowany przez PO jest wyjątkowo krótki. Przewiduje, że część umów o opcje walutowe może zostać uznana za "asymetryczne", czyli o wiele korzystniejsze dla banków niż dla przedsiębiorców.
Za "asymetryczne" mają być uznane także takie umowy, przy których zawieraniu nie zostały spełnione obwarowania zawarte w unijnej dyrektywie dotyczącej instrumentów finansowych MIFID. Nakłada ona na banki obowiązek powiadomienia kienta o ryzyku finansowym związanym z zawartą umową.
>>> PO krytykuje pomysł PiS w sprawie opcji
Strony "umów asymetrycznych" są zobowiązane do rozpoczęcia negocjacji w sprawie ugody. Jeśli w ciągu 3 miesięcy nie dojdzie do porozumienia, przedsiębiorca zyska prawo do pozwania banku lub firmy inwestycyjnej do sądu.
Projekt PSL jest o wiele radziej radykalny. Przede wszytskim wylicza, co może być uznane za nieuczciwą praktykę banku - to m.in. wprowadzenie w błąd przez podanie nierzetelnych lub niezrozumiałych informacji oraz przemilczanie istotnych zapisów umowy o ryzyku związanym z daną umową.
PSL także wprowadza pojęcie "umów asymetrycznych" i przyznaje możliwość ich unieważnienia. Pod warunkiem że w ciągu czterech miesięcy strony nie dojdą do ugody.
Ludowcy żądają również, by Komisja Nadzoru Finansowego na tajnym posiedzeniu Sejmu przedstawiła informacje dotyczące opcji opcji, łącznie z takimi szczegółami jak nazwy firm oraz wysokości kontraktów. To dane objęte tajemnicą handlową.
Wspólmy projekt może być gotowy już w przyszłym tygodniu.