O stosunkach na linii premier - prezydent Tusk mówi: "Właśnie teraz, w obliczu kryzysu i ważnych wydarzeń w Unii, pożądana jest współpraca z prezydentem, a ja tego wsparcia nie czuję. Opozycja polityczna, ze swoim patronem, raczej modlą się o to, aby rząd miał jak najwięcej kłopotów".
O demonstracji związkowców podczas kongresu Europejskiej Partii Ludowej: "Ja znam szefów tego związku i nie mam wątpliwości, dlaczego wybrali akurat 29 kwietnia. A potem 4 czerwca w Gdańsku, kiedy pojawiła się szansa, by przywódcy europejscy stanęli przed pomnikiem Poległych Stoczniowców i powiedzieli światu, że nowa Europa zaczęła się tu, w Polsce, ten związek organizuje manifestacje. Akurat w tych dniach, a nie innych. Nie mam wątpliwości, że to świadomy plan pisowskiej opozycji i niektórych związkowców".
O ustawie rozdzielającej kompetencje premiera i prezydenta: "Mogę powiedzieć: chcecie silnej prezydentury w Polsce, proszę, niech będzie silna prezydentura. Chcecie silnego rządu, niech będzie rząd. Z punktu widzenia interesu kraju mniej ważne jest, który ośrodek będzie silniejszy, ważniejsze jest ostatecznie zdecydować, który to z nich".
O kandydowaniu na prezydenta: "Ja nie jestem kandydatem na prezydenta. Wolałbym być premierem i mieć przychylnego dla działań rządu prezydenta. Premier to skuteczniejsza funkcja. Ale ważne jest, aby choćby przez rok najważniejsze instytucje władzy nie konkurowały ze sobą, ale przeprowadziły wspólnie kilka ważnych projektów. (...)Jeśli pojawi się kandydat, który zapewni wygraną w wyborach prezydenckich i dobrą współpracę z rządem, nie będę się upierał przy kandydowaniu. Ale otwarcie mówię: na razie takiego kandydata nie widzę".
O Januszu Palikocie: "Zrezygnujmy na chwilę z oceny Janusza Palikota jako zjawiska politycznego, w pewnej mierze negatywnego, choć jest to na pewno skuteczna odpowiedź na wiele brutalnych zachowań naszych konkurentów".
O zakupie małpek przez Kancelarię Prezydenta: "To zawstydzająca sprawa, chyba bardziej niż zachowanie Palikota".
O polityce wschodniej: "Polska polityka rosyjska może być skuteczna - raz przyjazna, raz twardsza - o tyle, o ile jest to polityka europejska".
O tarczy antyrakietowej: "Jeśli Amerykanie nie będą chcieli budować tarczy, to my jej nie zbudujemy".
O Lechu Wałęsie: "Grzeszą przeciwko Polsce ci, którzy oblewają pomyjami Lecha Wałęsę. (...) Wiem tylko, że Lech Wałęsa jest naszym, Polaków bezcennym tożsamościowym znakiem. A niszczą go ludzie, którzy chcieliby podłączyć się pod to dziedzictwo".
Cały wywiad w najnowszej "Polityce"