Pitera nie oceniła ani postawy Palikota, ani tekstu opublikowanego w DZIENNIKU na temat jego operacji finansowych. "Mam zasadę, że nikomu nie wierzę. Przyjęłam tłumaczenie Palikota i DZIENNIKA, teraz czekam aż to się ostatecznie wyjaśni" - powiedział Pitera w rozmowie z Moniką Olejnik.
MInister utrzymuje dystans do tej sprawy w dwóch powodów. "Nie dokonywałam żadnych operacji finansowych, nie kupowałam, nie sprzedawałam, nawet moje pożyczki były znikome" - mówiła, co miało świadczyć o tym, że nie ma doświadczenia w podobnych sprawach. A poza tym, jak powiedziała, jej urząd nie ma uprawnień do kontrolowania posłów.