"Nad żadną ustawą nie zastanawiałem się tak długo jak nad tą" - mówił wczoraj prezydent. Jak powiedział, zdecydowały dwa argumenty. Po pierwsze ustawa przewiduje, że osoby, które zaczęły pracę w nowym systemie emerytalnym (po 1 stycznia 1999 roku), nie zostaną objęte systemem emerytur pomostowych. Drugi argument to ten, że emerytury pomostowe byłyby znacząco niższe w porównaniu z obecnie wypłacanymi wcześniejszymi emeryturami.

Reklama

"Nie kwestionuję, że istnieje problem zbyt wczesnego przechodzenia na emerytury czy renty, ale rozwiązanie musi być systemowe i musi się dokonać w ramach umowy społecznej" - mówił Lech Kaczyński.

Co oznacza decyzja prezydenta? W końcu roku wygasają dotychczasowe uprawnienia do przechodzenia na wcześniejsze emerytury. Ustawa o pomostówkach znacznie ograniczała liczbę osób, które mogły korzystać z tego przywileju. Uprawniania miało utracić ponad 800 tys. osób, zachować je 270 tys.

Decyzja prezydenta oznacza, że od nowego roku nikt nie będzie miał prawa do wcześniejszej emerytury. Bo dotychczasowa ustawa przestaje obowiązywać 31 grudnia. Tak więc przywilej zachowają tylko te osoby, które nabędą takie uprawnienia do końca tego roku.

Prezydent kilka razy podkreślał wczoraj, że obecni wcześniejsi emeryci nie stracą na jego wecie, i z tym koalicja się zgadza.

"Lech Kaczyński kieruje się krótkowzroczną logiką wyborczą. Jego weto może zagrozić całemu systemowi emerytalnemu" - mówił krótko po ogłoszeniu decyzji przez prezydenta szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. PO ma ważny argument: pieniądze. Pomostówki są zapisane w przyszłorocznym budżecie i mają kosztować około 60 mln zł, gdyby przedłużyć obecnie obowiązujące zasady przechodzenia na wcześniejsze emerytury, koszt wzrósłby do 2 mld zł.

PO liczy teraz, że lewica pomoże odrzucić weto prezydenta. Tyle, że szef SLD Grzegorz Napieralski mówi "nie". "My byliśmy przeciwko ustawie zaproponowanej przez PO. Uważamy m.in., że w przygotowaniu takiej ustawy potrzebny jest dialog ze związkowcami. Tu tego zabrakło" - mówi DZIENNIKOWI Napieralski. I zapowiada, że Sojusz podtrzyma prezydenckie weto. W zamian lewica proponuje, by przedłużyć jeszcze o rok zasady przechodzenia na wcześniejsze emerytury. PO nie zgadza się na coś takiego.

Prezydent nie wykluczył, że przedstawi niebawem własny projekt wcześniejszych emerytur.