Według Marka Migalskiego, który dokonał wpisu na swoim blogu w Salon24.pl, wypowiedź Komorowskiego, to juz nie jest "głupia wpadka, to już nie jest elementarny brak wykształcenia". Zdaniem europosła PiS "to przejaw myślenia całkowicie niezgodnego z interesem Polski i całkowicie zgodnego z interesem Kremla".
"Wypowiedź marszałka musiała spowodować, że w wypadku jego zwycięstwa wyborczego nie tylko przedstawiciele WSI będą otwierać szampany (jak to ostatnio szczerze zadeklarował generał Dukaczewski) - radosny śpiew zapewne rozlegnie się także na Łubiance i w siedzibie Gazpromu" - pisze na swoim blogu Migalski.
>>>PiS: Komorowski to rzecznik Gazpromu
"Bo jeśli to prawda, że przyszły szef polskiego państwa będzie przeciwny wydobyciu gazu łupkowego ze względu na walory krajobrazowe, to znaczy, że nie rozumie czym jest polska racja stanu, czym jest dywersyfikacja dostaw gazu do naszego kraju, czym jest uzależnienie od Rosji" - dodaje europoseł PiS.
"Marszałek wypowiedział się w stylu lobbysty Gazpromu i to nie jest w najwyższym stopniu niepokojące" - uważa Migalski.
>>>USA zrobią z Polski gazową potęgę
Europoseł PiS przypomina też, że stanowisko Komorowskiego uznali "za niemądre także Jacek Saryusz-Wolski i Radosław Sikorski, którzy na polityce zagranicznej znają się nieco lepiej". Dlatego Migalski pyta czy koncepcje Bronisława Komorowskiego są obce nawet w samej Platformie? "Czy nawet jego partyjni koledzy uważają je za głupie? A jeśli tak, to czyje interesy i czyje wizje reprezentuje marszałek? Kto za nim stoi? Kim pan jest, panie Komorowski?" - pyta europoseł PiS.