Sam Lepper mówi, że o swojej spodziewanej wizycie w prokuraturze nic nie wie. Ale jej nie wyklucza. Przyznaje, że widział się ze Sławomirem Millerem. "Ktoś go ze mną umówił na spotkanie, ale - broń Boże - nie robiłem z nim interesów" - zastrzega wicepremier.
Przyrodni brat byłego premiera jest jednym z głównych podejrzanych w śledztwie w sprawie afery paliwowej. Według "Wprost", w latach 1998-2000 miał wyłudzić od mafii paliwowej około miliona zł. Powołując się na wpływy u polityków, w tym Leszka Millera, obiecywał mafiosom załatwienie korzystnych kontraktów.