W ten sposób Aleksander Kwaśniewski - gdy był prezydentem - mógł brać skrycie udział w prywatyzacjach polskich przedsiębiorstw - pisze "Rzeczpospolita", która dotarła do zeznań Marka Dochnala z marca 2006 roku. Opowiedział on śledczym o kulisach wpłat na fundację "Porozumienie bez barier". Prokuratura już kończy śledztwo w tej sprawie.

Dochnal twierdzi, że on sam dał Jolancie Kwaśniewskiej czek na 50 tys. złotych. Było to w drugiej połowie lat 90. Ale potem jego nazwisko zniknęło z listy darczyńców fundacji. W ten sposób miały być zacierane ślady ich znajomości. Bo jak twierdzi lobbysta, ujawnienie tej wpłaty byłoby dla Kwaśniewskich bardzo niekorzystne. Właśnie dlatego - jego zdaniem - Jolanta Kwaśniewska przed sejmową komisją śledczą wyparła się przyjmowania pieniędzy od niego, jak i samej znajomości z nim.

"Rzeczpospolita" pisze, iż Jolanta Kwaśniewska nie odpowiedziała na przesłane pytania, również próba kontaktu z byłym prezydentem się nie powiodła.