"Nie było wykreślania żadnych nazwisk w raporcie z weryfikacji WSI, w części dotyczącej operacji <Zen>" - powiedział wczoraj w rozmowie z PAP Antoni Macierewicz. Dodał, że informacja o wykreśleniu nazwiska Sikorskiego jest "oczywistą nieprawdą". W taki sposób minister odniósł się do naszej weekendowej publikacji pokazującej kulisy tajnej misji WSI w Afganistanie. Według likwidatorów WSI rzeczywistym celem akcji było okradanie państwa polskiego przez ludzi tajnych służb.
W tekście przedstawiliśmy oczywiste dowody na to, że Sikorskiego wykreślono z listy odpowiedzialnych za operację. Były minister obrony przewija się przez cały rozdział. Wielu rozmówców, z którymi spotykaliśmy się przed napisaniem tekstu, twierdzi, że nie jest to przypadek. Ich zdaniem rozdział o tej misji by w rzeczywistości zawoalowanym atakiem na byłego ministra obrony, z którym Macierewicz od miesięcy prowadzi własną wojnę.
Z tego, co napisał w raporcie sam Macierewicz, wynika, że Sikorski był doskonale poinformowany o działaniach służb w Afganistanie: "Po przejęciu urzędu ministra obrony przez Sikorskiego poinformowano go o ogólnych założeniach operacji, a na początku 2006 r. min. Sikorski został wprowadzony w szczegóły". Tezę, że były minister widział o wszystkim, potwierdzają inni rozmówcy cytowani w tekście.
Macierewicz napisał także, że: "Sikorski proponował prezydentowi Kaczyńskiemu zawiadomienie o całej sprawie sojuszników i podjęcie z nimi wspólnej akcji".
Operacja "Kandahar" (w raporcie ukryta pod kryptonimem "Zen") trwała od 2002 do jesieni 2006 r. A więc w czasie, gdy ministrami obrony byli Jerzy Szmajdziński i właśnie Sikorski. Wśród winnych zaniedbań w sprawie tajnej misji Macierewicz wymienia m.in. generała Jana Żukowskiego - szefa WSI, który został powołany w czasie, gdy ministrem był Sikorski. Gdy dochodzi do wymienienia odpowiedzialnych za "Kandahar" ministrów, Macierewicz pisze niegramatyczne zdanie na stronie 161 raportu: "Ministrami ON w pisanym okresie był Jerzy Szmajdziński". Jest jasne, że brak tu drugiego nazwiska, a w opisanym okresie tylko Sikorski i Szmajdziński byli szefami resortu obrony.
Przygotowując tekst, poprosiliśmy Antoniego Macierewicza o komentarz. Jednak gdy usłyszał, o co dokładnie chodzi, odmówił oficjalnej odpowiedzi na pytania. Za to człowiek z jego najbliższego otoczenia gratulował nam trafnej analizy raportu i wyjaśnił: "Pracując w pośpiechu, zawsze pozostawia się ślady".
Antoni Macierewicz twierdzi, że nie wykreślono nazwiska Radka Sikorskiego z raportu o WSI. To nieprawda - nazwisko byłego ministra obrony wypadło z listy odpowiedzialnych za operację "Zen", czyli "Kandahar". Są na to oczywiste dowody - pisze DZIENNIK.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama