"Nie spodziewam się innego zachowania po działaczach tej formacji" - komentuje Pitera oskarżenia byłego premiera, który w rozmowie z Aleksandrem Gudzowatym zwierzał się z ciemnych stron polskiej lewicy. Dla Pitery najgorsze jest, że Oleksy, wiedząc o tych wszystkich aferach, nie zawiadomił prokuratury. "Powtarza się afera Rywina" - komentuje posłanka. "Tam też nie poinformowano władz zaraz po popełnieniu przestępstwa" - przypomina.

Reklama

"To potwierdzenie wszystkiego, o czym mówiliśmy, co było złe w tamtym układzie" - mówi dziennikowi.pl poseł Tadeusz Cymański (PiS). Według niego Oleksy wie, o czym mówi, bo był prominentem działaczem lewicy i musiał, wiedzieć, co dzieje się w partii. "Najlepiej pozostawić to bez komentarza. Z tych oskarżeń ludzie sami wyciągną odpowiednie wnioski" - dodaje poseł.

"To, czy te słowa są prawdziwe, musi ocenić prokuratura. Mam obawy, że po prostu one są bardzo bliskie stanowi faktycznemu, bo Oleksy przyszedł do Gudzowatego jak do starego znajomego i w trakcie rozmowy panów nie prowadził gry słownej, tylko żalił się, mając jakąś wiedzę na temat minionych lat" - powiedział w "Sygnałach Dnia" minister w Kancelarii Premiera Przemysław Gosiewski.

Jego zdaniem trzeba jak najszybciej wprowadzić lustrację majątkową polityków. Musieliby się oni tłumaczyć nie tylko z tego, ile mają pieniędzy, ale także, jak je zarabiają.