"Ta rezolucja nijak ma się do polskiego społeczeństwa, które jest otwarte na dyskusję o problemach mniejszości" - powiedział DZIENNIKOWI Andrzej Szejna, przewodniczący delegacji eurodeputowanych SLD, SdPl i UP. Zapowiedział, że posłowie ci nie poprą w głosowaniu dokumentu. Szejna zgadza się, że wypowiedzi ministra edukacji Romana Giertycha i wiceministra edukacji Mirosława Orzechowskiego o zakazie propagandy homoseksualizmu w szkołach zarówno w Polsce, jak i na poziomie europejskim wzbudzają "zdecydowany sprzeciw". "Ale to tylko wypowiedzi, nie idą za nimi żadne działania legislacyjne" - zwraca uwagę. Jego zdaniem, jeżeli raport o homofobii w krajach UE miałby być rzetelny, powinien zawierać więcej opisów sytuacji w Niemczech, Francji czy Portugalii, a nie w 90 proc. koncentrować się na Polsce. Te argumenty przekonują niektórych eurodeputowanych.

"To nas niepokoi, ale nie chcemy rzucać bezpodstawnych oskarżeń na polski rząd; mamy nadzieję, że był to jedynie incydent, jakich wiele w Europie" - przyznaje Giusto Catania, włoski komunistyczny europoseł.

"Inicjatorzy rezolucji zlekceważyli dostępne im informacje o reakcji premiera polskiego rządu na wypowiedzi Giertycha i Orzechowskiego" - zwraca uwagę Konrad Szymański, europoseł PiS. "Jarosław Kaczyński w obu wypadkach stwierdził jasno, że nie jest to stanowisko rządu oraz że żaden projekt ustawy w tej sprawie nie trafi do Sejmu" - przypomina europoseł.

"Rezolucja nie dotyczy Polski, ale konkretnych członków rządu, szczególnie z resortu edukacji; problem homofobii istnieje wszędzie, nawet w moim kraju" - przyznaje Sophia in ’t Veld, posłanka socjalno-liberalnej partii D66 z Holandii. Jej zdaniem, w całej sprawie "kluczowa jest reakcja władz" na homofobiczne wypowiedzi. Z kolei w ocenie Marii Kathalijne, eurodeputowanej z Finlandii, "niektórzy politycy wykorzystują tematykę związaną z homoseksualizmem do propagandy i swoich małych gierek".

Debaty na temat homofobii w europarlamencie oczekiwało środowisko związane z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. Jak informował DZIENNIK, nowa formacja Kwaśniewskiego miałaby być budowana pod sztandarem sprzeciwu wobec obecnej władzy. Zwolennicy byłego prezydenta chcą zorganizować w maju lub czerwcu konferencję o przestrzeganiu praw człowieka w Polsce. Pretekstem ma być przygotowywany na ten okres raport Rady Europy oceniający sytuację w Polsce. Według nieoficjalnych informacji - bardzo krytyczny, wręcz miażdżący. Dobrym prologiem do przygotowania atmosfery byłaby rezolucja Parlamentu Europejskiego w sprawie homofobii - ocenia jedna z osób związanych z Kwaśniewskim.

Sam Kwaśniewski zdementował te informacje. "Ekscelencja (tak był nazywany przez najbliższy swój personel Kwaśniewski - były prezydent) zawsze miał wyczucie chwili, czeka na odpowiedni moment, a wtedy - zgodnie z tym, co zapowiedział - wszystkie ręce na pokład w obronie zagrożonych swobód" - przyznaje jeden z byłych doradców Kwaśniewskiego.













Reklama