Że problem jest poważny, potwierdza Andrzej Arseniuk, rzecznik IPN: "Nie mamy jeszcze pomysłu, jak go rozwiązać. Czekamy na pisemne uzasadnienie wyroku. Może Trybunał coś podpowie".

Do Instytutu Pamięci Narodowej trafiło ponad 85 tys. oświadczeń lustracyjnych. Odesłać powinien je dziennikarzom, pracownikom naukowym wyższych uczelni czy szefom prywatnych banków i spółek giełdowych. "Oświadczenia tych osób należy niezwłocznie oddać zainteresowanym. Nie można ich przechowywać ani kopiować" - mówił prezes TK Jerzy Stępień, uzasadniając werdykt.

Tyle tylko, że w oświadczeniach brakuje rubryki mówiącej o zawodzie osoby je wypełniającej. Dlatego IPN nie ma pojęcia, komu dokument odesłać.