Już udało mu się do niej przekonać Leppera. Jeśli Samoobrona wyjdzie z koalicji, wystartują razem w przyspieszonych wyborach. Liderów obydwu - wciąż jeszcze koalicyjnych partii - połączył strach przed kolejnymi akcjami CBA. I obawa, że bez zwarcia szeregów LPR i Samoobrona znajdą się poniżej progu wyborczego.
Lepper chce jednak uniknąć wrażenia, że jego partia opuszcza koalicję ze strachu przed CBA. Dlatego wczoraj tłumaczył swoją dymisję rozbieżnością poglądów jego i premiera na temat... stosunków z Białorusią.
Ostateczną decyzję w sprawie udziału w koalicji Lepper zamierza ogłosić w poniedziałek. Zaraz potem razem z Romanem Giertychem weźmie udział we wspólnym posiedzeniu prezydiów obu partii.
Liga zmienia front, choć tuż po dymisji Leppera Giertych zapewniał, że na pewno pozostanie w rządzie. Popłoch w szeregach Ligi spowodowały plotki, że po Samoobronie CBA weźmie się także za ich partię. Politycy LPR obawiają się, że akcja CBA w Ministerstwie Rolnictwa jest preludium do ostatecznego wchłonięcia przystawek przez PiS.
Dlatego Giertycha bardzo ucieszyły pojawiające się wątpliwości co do winy szefa Samoobrony. "Lepper jako ofiara tej prowokacji się wzmocni, więc warto z nim iść do wyborów" - kalkulował w rozmowie z jednym z polityków Ligi Giertych.
Czy to oznacza, że Samoobrona wychodząc z koalicji, pociągnie za sobą LPR? To prawdopodobny scenariusz, tym bardziej że - jak się dowiadujemy - od poniedziałku mają ruszyć przygotowania do wspólnego startu obu partii w wyborach. Potwierdza to wiceszef Ligi Wojciech Wierzejski.
Zdaniem polityka LPR decyzja o tym, kiedy będą wybory, po raz pierwszy nie spoczywa w rękach Jarosława Kaczyńskiego, lecz Leppera. "Oczywiście nie da się skrócić kadencji bez głosów PiS, ale jak im pęknie koalicja, to będą zmuszeni to zrobić" - tłumaczy.
Politycy Samoobrony prowadzą już podobno rozmowy z opozycją o możliwości złożenia wniosku o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Kaczyńskiego. Z kolei Giertych próbował namówić do sojuszu przeciw braciom Kaczyńskim także PSL i partię Marka Jurka. Ale bezskutecznie.
"Ludowcy w koalicji z Samoobroną? Nigdy" - twierdzi jeden z posłów Samoobrony. "Nikt nam nie składał takiej propozycji i dobrze, bo byśmy ją odrzucili" - mówi wiceprezes PSL Jan Bury. Jurek miał z kolei odpowiedzieć Giertychowi, że z Lepperem do wyborów nie pójdzie.
Na kogo więc może liczyć nowa formacja? Jej liderzy z pewnością chętnie przyjęliby wsparcie o. Rydzyka. "To byłoby możliwe tylko wtedy, gdyby PiS popadło w straszliwe tarapaty" - rozwiewa ich złudzenia Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego.